/
EN

List do Ireny Krońskiej z 23.06.1966

Prof. Roman Ingarden
Kraków, Biskupia 14     b                           b                           b       Kraków, 23.VI.66.

 

     b        b   Droga Pani Ireno,
     b        b        b        b   wczoraj dostałem pismo z „Wiedzy Powszechnej” z ponownie sformułowaną umową. W piśmie, w którym przynajmniej nauczono się mego nazwiska /przedtem umowa opiewała na „Ingard-a” – istotnie wiedza powszechna. – i zamieszczono spi miejsc, które mają wejść z”Krytyki czystego rozumu” do projektowanej książki. W tekście umowy natomiast nie są podane dokładnie te miejsca, jedynie objętość.
     b        b        b   Bardzo mi przykro, ale nie mogę podpisać tej umowy. Uważam udostępnianie 10 tysiącom osób /bo tyle ma być egzemplarzy/ skrawków dzieł filozoficznych w ogóle za szkodliwe dla filozofii, a nie przynoszące zgoła nic wiedzy „powszechnej”. Żadnej uczciwej wiedzy w ten sposób podać nie można, jedynie pozory i de facto bałamuctwo. Takie „umasowienie” kultury wytwarza jedynie półmędrków, którzy będą przeświadczeni iż „znają Kanta”. Pomijając jednak ten zasadniczy mój punkt widzenia, który dotyczy zresztą nie tylko Kanta, ale także sposobu, w jaki rozpowszechnia się u nas od dwudziestu lat dzieła Marksa i marksistów, sądzę, że stan ten mógłby być o tyle trochę poprawiony, gdyby wyjątki wybrane z dzieła danego filozofa istotnie dawały wgląd w jego problematykę i zarys dawały jego stanowiska. Niestety podany mi wybór tekstów – poza nielicznymi wyjątkami – tego wymogu nie spełnia. Czytelnik, który miałby się z tych wyjątków dowiedzieć, jakie właściwie Kant miał zagadnienie i jakie były jego główne twierdzenia, z podanego mi wyboru tego się dowiedzieć nie może. Przeważnie są to wyrwane z kontekstu urywki, nie stanowiące żadnej zwartej całości i nie wiadomo, do czego właściwie mają służyć. Poza tym są też w większości wypadków wybrane jako ilustracja zgoła drugorzędnych lub mało ważnych i niecharakterystycznych dla dzieła i dla Kanta rozważań.
     b        b   Uważam też – ale to na ostatnim miejscu, że ogłaszanie tego rodzaju wyborów jest akcją skierowaną przeciw Bibliotece Klasyków. Niejeden z ludzi, który zakupi projektowaną książkę kupiłby, a przynajmniej wyporzyczył samą Krytykę. Otrzymując wybór będzie przeświadczony, że już pełen jest wiedzy – zwłaszcza, że udzielonej prze firmę mającą miano poważnej, i poniecha zakupienia samej Krytyki.
     b        b   Już poprzednio miałem wielkie zastrzeżenia tego samego rodzaju do wyborów, których kilka już ogłoszono, wybierają[c] m.i. urywki z niektórych fenomenologów i dając zresztą do tłumaczenia tłumaczom, którzy nie znali ani języka ani też danego autora /np. tłumaczenie Schelera przez p. Piasecką/. Ale dano także tamie wyjątki, które dla danego autora i dzieła zupełnie nie były charakterystyczne, nie informujące o jego stanowisku lub choćby zagadnieniu, które go poruszało. W tym przypadku jednak, zaangażowana jest moja osoba przez wyrażenie zgody na przedruk. Nie mogę się na to zgodzić.
     b        b   Państwo mogą oczywiście pozostać przy tym wyborze i dokonać sami tłumaczenia – bez naśladowania mojego – wówczas będę bezsilny. najwyżej będę mógł napisać recenzję, ale nie mam na te rzeczy już czasu.
     b        b   Ciezsył bym się, gdyby Państwo przedyskutowali na now[o] ten wybór i poskreślali rzeczy mało ważne a powstawiali istotne. Może wówcza s będę się mógł zgodzić. Na razie nie odpisuję Wiedzy Powszechnej, czekając na decyzję Państwa zwracam się do Pani, Pani Ireno, jako do osoby, która z pewnością zrozumie motywy, jakie mną w tej sprawie kierują.
     b        b   Wedle tego, co mi wczoraj lekarz powiedział, do Warszawy na 27 nie przyjadę. Stan nie jest lepszy, a zmęczenie jazdą i możliwośći zaziębienia może pogorszyć widoki na poprawę. A chciałbym przecież móc wyjechać w jesieni na świat.
     b        b        b        b   Serdecznie Panią pozdrawiam

     b        b        b        b        b        b        b        b        b   /Roman Ingarden/