/
EN

List do Kazimierza Twardowskiego z 19.11.1927

Marburg a L. 19. XI 27r.

 

Wielce Szanowny Panie Profesorze!

            Zaraz po przyjeździe do Marburga wysłałem do SzPana Profesora obszerny list z adresem mym marburgskim i wiadomością, że mam odpis recenzji Husserla z „Inhalt und Gegenstand” z upoważnienia Husserla dla SzPana Profesora. Ponieważ kilka listów mych stąd wysłanych zaginęło w drodze, więc na wszelki wypadek posyłam mój adres raz jeszcze (na odwr. str). Jak długo tu zabawię, nie wiem w tej chwili dokładnie, bo mam złe wiadomości z domu. Żona moja nie dostała posady lekarki szkolnej, tak, że wykluczone jest, bym mógł przedłużyć mój pobyt poza koniec stycznia – jak projektowałem. Wobec tego prawdopodobnie wcześniej ruszę do Paryża, może w pierwszych dniach grudnia, o ile nie będę zmuszony w najbliższym czasie wrócić do domu. Wczoraj bowiem dowiedziałem się od mej żony, że najmłodszy mój syn ( Januszek) zapadł znowu na katar, czy zapalenie ucha. Podobno po kilku dniach kuracyi stan się poprawił, ale przy tych sprawach trudno przewidywać, jaki będzie dalszy ciąg. Tak, że być może Paryża teraz wcale nie zobaczę. – Pracuję tutaj dużo. Chodzę na wykłady Heideggera o Krytyce czystego rozumu Kanta, które są istotnie ciekawe i metodycznie dobrze prowadzone. Na seminarjum Schelling, którego nie mogę strawić. Prócz tego czytam Heideggera „Sein und Zeit” i dyskutuję z nim samym na ten temat. Mahnke, który niedawno rozpoczął wykłady tutaj, rozczarował mię. Piszę też moją pracę i sporo posunąłem ją już naprzód.

            Przesyłam piękne ukłony dla WPani Profesorowej i SzPana Profesora jakoteż załączam serdeczne pozdrowienia

Roman Ingarden

 

 

Gdybym miał stąd wyjeżdżać, doniosę!