/
EN

List do Kazimierza Twardowskiego z 21.12.1927

Paris, XIV. 28. Place Denfert Rochereau,
Hotel Floridor, 21. XII. 1927.r.

 

 

Wielce Szanowny Panie Profesorze!

            Dopiero w ubiegłą sobotę doszedł rąk mych list Wydziału Nauki Ministerstwa W. R. i O. P., w którym Ministerstwo przyznaje mi zasiłek także na luty i marzec. Wskutek tego musiałem do tego czasu zawiesić sprawę mych wykładów w drugim trymestrze. Nawet i w tej chwili sprawa mego pozostania do końca marca nie jest jeszcze zdecydowaną, gdyż dopiero przed dwoma dniami wysłałem podanie o przedłużenie urlopu w gimnazjum, a nie jest wykluczone, że Ministerstwo urlopu tego mi odmówi. Ponieważ jednak nie mogę dłużej zwlekać z decyzją w sprawie mych wykładów, więc napisałem przed chwilą list do Wydziału Medycznego z zapytaniem, czy byłoby możliwe przełożyć mój wykład „Logika dla medyków” na trymestr letni b.r.szk. Zarazem zaznaczyłem, że gdyby to było niemożliwe, to w takim razie musiałbym niestety zrezygnować z objęcia tego wykładu w bieżącym roku szk. Osobiście bardzo cieszyłbym się, gdyby takie przełożenie było możliwe, bo w ten sposób miałbym po powrocie trochę więcej pieniędzy, a będzie z finansami memi w tym czasie bardzo krucho. Prócz tego przypuszczam, że wobec opóźnienia decyzji ostatecznej co do powrotu Kazika Ajdukiewicza do Lwowa /jak mi on o tem niedawno pisał/, a nadto wobec stanu zdrowia p. prof. Wartenberga, byłoby dla Wielce Szanownego Pana Profesora nader uciążliwą rzeczą zajmować się jeszcze wykładami logiki dla medyków. Wrócić z końcem stycznia do Lwowa jest mi bardzo trudno, gdyż nie skończę do tego czasu pracy, którą piszę, a nadto Prof. Gilson, na którym mi tu najbardziej zależy, zaczyna wykłady dopiero z początkiem stycznia. Przed wyjazdem byłem w dziekanacie Wydziału Medycznego i rozmawiałem z prof. Nowickim zastępującym wówczas p. Dziekana. Ale wówczas chodziło tylko o pozwolenie na zaczęcie wykładu dopiero z początkiem lutego, na co p. dziekan Nowicki zgodził się. Nie mogłem zaś już wówczas prosić o przełożenie wykładu na lato, lub zrezygnować z wykładu, ponieważ nie przypuszczałem, że pobyt mój zagranicą tak się przedłuży. W każdym razie bardzo przepraszam SzPana Profesora, jeżeliby z powodu mej osoby spadł jeszcze jeden ciężar na barki SzPana Profesora. Mam jednak nadzieję, że Wydziałowi Medycznemu nie będzie zależało na tem, by ten wykład koniecznie odbył się w drugim semestrze. Chodzi tylko o jedną godzinę w tygodniu, więc nie zrobi to zbyt wielkiego zaburzenia w podziale godzin słuchaczy. Możeby wreszcie byłoby możliwe, żeby p. Zawirski wykładał psychologję w drugim trymestrze /zamiast w trzecim/, a ja wówczas objąłbym jego godziny w trymestrze letnim.

            Tu zwiedziłem już trochę Paryż i byłem na kilku wykładach, które mię zresztą nie bardzo zachwyciły, chociaż tytuły ich są ciekawe i może coś się z tego wyłuska. W każdym razie jest dla mnie nadzwyczaj cenną rzeczą łyknąć trochę innej atmosfery filozoficznej i zapoznać się ze stanowiskami różnemi od tych, w których mię wychowywano. –

            Załączam serdeczne życzenia Wesołych Świąt dla Wielce Szanownego Pana Profesora i Jego Rodziny i pozostaję z głębokiem poważaniem, prosząc zarazem o kilka słów łaskawej odpowiedzi w sprawie wyżej poruszonej

Roman Ingarden

 

 

Równocześnie wysyłam list do Dziekanatu Wydziału Humanistycznego z prośbą o przedłużenie urlopu na drugi trymestr. Mehlberga dotychczas nie znalazłem, ani nie widziałem na wykładach.