/
EN

List do Kazimierza Twardowskiego z 29.07.1935

Ingarden
Zakopane, Willa Marjówka, Antałówka
29. VII. 1935.

 

 

Wielce Szanowny Panie Profesorze!

 

            Przesyłam w załączeniu korektę z pracy Tarskiego.

            Cieszę się, że sprawa z Tarskim jednak trochę się wyjaśniła i że może teraz korekty trochę szybciej popłyną. Ale cieszyłbym jeszcze się również, gdyby Pan Profesor uznał za wskazane napisać jeszcze do Tarskiego, że postępowanie jego dotychczasowe wychodzi bardzo na złe Studiom i żeby przynajmniej te ostatnie arkusze, które są jeszcze do skorygowania, odsyłał zaraz na drugi dzień po otrzymaniu korekty. Wydaje mi się bowiem, że ostateczny termin ukazania się I. tomu, który nie może być przekroczony, to jest koniec września. Wszak dopóki nie ukaże się ten tom i nie prześlemy sprawozdania Ministerstwu, nie możemy starać się o fundusze na tom II., a chciałbym koniecznie, by ten II. tom zacząć drukować zaraz z początkiem października. Mamy wprawdzie w Kasie Towarzystwa taką sumę, że możemy zacząć drukować odrazu tom drugi, niemniej jednak zapewnienie funduszów na ten tom jest rzeczą bardzo ważną. Szkoda wielka, że p. Jarecki nie zgodził się poprawić tekstu francuskiego sprawozdań. Może jednak znalazłby się kto inny, nim powróci owa asystentka prof. Czernego. Może mogłaby tu wchodzić w rachubę owa pani, Francuzka, znajoma p. Gromskiej, która pomagała przy druku pracy Mehlberga?

            Równocześnie z listem WPana Profesora dostałem także list od Mehlberga, który również donosi mi o swem przeniesieniu do Lwowa. Bardzo się z tego ucieszyłem, zarówno z uwagi na Mehlberga, jak też i z tego powodu, że mam nadzieję, iż pobyt Mehlberga we Lwowie dodatnio wpłynie na ruch filozoficzny we Lwowie.

            Ja narazie tu wypoczywam, trochę tylko w godzinach rannych czytam, m.i. owe prace Brentanistów, z których mam napisać sprawozdanie dla Ruchu. Pogoda naogół znośna, był nawet jeden dzień bardzo piękny. Chłopcy moi wrócili zdrowi i dobrze wyglądający ze Spały i twierdzą, że artykulik w „Kurjerze” krakowskim o głodzie w Spale absolutnie nie odpowiada prawdzie.

            Sądząc z ich niezłego wyglądu, mam wrażenie, że istotnie Kurjerek  przecholował.

Łączę wyrazy głębokiego poważania i szacunku

Roman Ingarden