/
EN

List do Władysława Tatarkiewicza z 12.08.1968

Roman Ingarden                                                                             Kraków, 12 sierpnia 1968
Kraków, Biskupia 14

 

Drogi Władysławie,

          dziękuję Ci bardzo za list, który właśnie otrzymałem. Pisze zaraz, bo może jeszcze przed wyjazdem otrzymasz odpowiedź.

n            Nie zgłosiłem żadnej kandydatury na nagrodę PAN za pracy filozoficzne, ponieważ nie doręczono mi żadnego regulaminu tego rodzaju komisji i nie wiedziałem, że członkowie komisji mają zgłaszać kandydatury przed zebraniem się komisji. O pracy Geblewicza nic nie wiem (do Krakowa nie dochodzą na ogół książki, częściowo odkrywam je, gdy przyjeżdżam do Warszawy). Co do pracy p. Rzepińskiej – to myślę, że jest to dobra praca, ale p. Rzepińska, jak i jej prace nie mają nic wspólnego z filozofią. W zakresie estetyki jest ona zupełnie naiwna. Jestem oburzony, że do Upsali na kongres estetyki jedzie p. Wojnar, które filozoficznie jest całkiem zielona, a książki jej – tak forsowane w Warszawie – są prostymi przekazami cudzych poglądów. Może się przydają dla pedagogiki, ale to inna sprawa. Poza niezwykłym sprytem życiowym, jaki ona wykazuje, nie mogę jej przyznać prawa reprezentowania estetyki polskiej za granicą. Gołaszewskiej dwukrotnie odmówiono paszportu na wyjazd do Upsali, a nadto po raz trzeci do Wiednia, mimo iż komitet organizacyjny przyznał jej stypendium na drogę i pobyt. Ministerstwo odmówiło wszystkim osobom z Krakowa – poza mną – poparcia podania o paszport na kongres do Wiednia (cztery osoby dostały stypendia) z powołaniem się na to, że lista została uzgodniona z Towarzystwem Filozoficznym i PAN. Nie uważano za stosowne ani w Pan, ani w Towarzystwie Filozoficznym zawiadomić mię o naradach na temat owej listy, choć jestem przewodniczącym Krakowskiego Oddziału PTF i przewodniczącym Sekcji estetyki PTF. Z Krakowa jest siedem referatów. Mam zamiar zrezygnować z prezesury Sekcji estetyki i w ogóle wystąpić z Towarzystwa. Żałuję bardzo, że w Krakowie nie powiedziałeś mi, iż propozycja – objęcia redakcji Studiów estetycznych – wychodzi od Instytutu Filozofii i Socjologii PAN: myślałem, że to są Twoje własne idee. Zresztą i tak nie przyjąłbym funkcji naczelnego redaktora. Sądzę jednak, że Instytut Filozofii powinien był przed decyzją, co robić ze Studiami, zwrócić się do mnie z propozycją rozważenia tej sprawy. Załatwianie w Warszawie wszystkiego z warszawskiego punktu widzenia i pomijanie innych ośrodków (z warszawy na Kongres do Wiednia jedzie kilkanaście osób, w tym szereg cybernetyków) już mi zaczyna grać na nerwach – przy tym chodzi mi krzywdę ludzi, którzy tu rzetelnie pracują i nie są gorsi od różnych protegowanych warszawskich.

   n            Serdecznie Cię pozdrawiam i przesyłam życzenia dobrej podróży do Upsali i miłego spędzania czasu na kongresie.

Twój Roman