/
EN

List do Władysława Tatarkiewicza z 25.11.1952

                                                                                                                      Kraków, dn. 25.XI.1952r.

Drogi Władysławie!

 n              dziękuję Ci jak najserdeczniej za wypełnienie mej prośby i za nadesłanie telegramu, który nadszedł wczoraj, i listu, który otrzymałem dzisiaj. Jeżeli raz jeszcze pozwalam sobie zajmować Cię tymi mymi sprawami, to tylko dlatego, że mimo wszystko sytuacja nie wydaje mi się całkiem jasna. Powodem tego jest, że nie dobrze rozumiem, czy telegram jest w tym duchu uzupełnieniem listu, że ma usuwać pewne wątpliwości, jakie nasuwa list, czy też nie ufałeś jedynie szybkości poczty i postanowiłeś telegrafować na podstawie tych samych danych, które służyły do zredagowania listu. List bowiem, a raczej dane w nim przytoczone, pozostawia wątpliwość, czy w nominacji, która leży w Instytucie Filozoficznym, zaszła tylko pomyłka co do inicjałów imion, czy też to jest po prostu nominacja dla mego syna Romana Stanisława (podobnie jak to się stało odnośnie tzw. Rady Redakcyjnej „Myśli Filozoficznej”). Mianowanie go członkiem Rady Naukowej Instytutu Filozoficznego nie wydaje mi się wykluczone. Może przeto byłoby dobrze, gdyby Instytut Filozoficzny bodaj telefonicznie poinformował się w Ministerstwie, kogo właściwie dotyczy ta nominacja. Gdyby miała dotyczyć mnie, to w każdym razie wydaje mi się, że powinno to by być formalnie skorygowane. Być może jednak, że wczoraj byłeś raz jeszcze w Dziekanacie U.W. i tam się dowiedziałeś, iż moja nominacja na Warszawę (na profesora U.W.?) jest podpisana. I że tak należy rozumieć Twój telegram. Jeżeli tak jest istotnie, to już nie kłopocz się, proszę, t[ą] całą sprawą. Jeżeli jednak telegram jest oparty na tych samych informacjach, co list, to – choć niebawem będę w Warszawie w związku z Komitetem Redakcyjnym BKF – byłbym Ci bardzo wdzięczny, gdybyś był tak łaskawy raz jeszcze wstąpić do Instytutu lub Dziekanatu, by wątpliwość, o której wspominam usunąć. Być może zresztą, iż w tekście nominacji R.S. Ingardena na członka Rady Naukowej I.F. jest mowa o tym, iż jest to prof. U.J. W takim razie wątpliwość byłaby, zdaje mi się, usunięta, a zachodziłaby tylko pomyłka inicjałów imion.
 n              Trochę się obawiam podać do ogłoszenia w PAU odczyt Szumana, wobec tego, że termin posiedzenia Komitetu BKF nie jest jeszcze ustalony i że nie jest wykluczone, że ustalą na 5.XII. Że jednak na razie nie widzę wyjścia, więc pójdę jutro do PAU i zgłoszę odczyt (na razie tylko) Szumana. XX Wobec tego, że nie zgłaszasz w liście swym zastrzeżeń przeciw terminowi odczytu p. Gołaszewskiej (15.XII) mógłby[m] już zgłosić i ten odczyt, ale jest jeszcze czas.
n              Serdecznie Ci raz jeszcze dziękuję za pomoc w moich sprawach i łączę serdeczne pozdrowienia

/podpis/ Roman

nnn       n[Dopisek odręczny}
26.XI. List ten zatrzymałem do dziś, bo spodziewałem się, że może dzisiejsza poczta przyniesie jakieś wyjaśnienie. Ponieważ jednak to się nie stało, list wysyłam jeszcze raz Cię przepraszając za niepokojenie Cię moimi sprawami.

 Serdecznie pozdrowienia
 n           Twój Roman

XX Właśnie miałem iść na pocztę, gdy nadszedł Twój telegram w sprawie odczytu Szumana (godz. 16.30). Ponieważ go jeszcze nie zgłosiłem (odczytu), więc wszystko w porządku. Termin odczytu Szumana trzeba będzie ustalić dopiero po jego powrocie do Krakowa co nastąpi dopiero 1.XII. 52.

R.I.