/
EN

List do Władysława Tatarkiewicza z 27.06.1968

Roman Ingarden                                                                                          Kraków, 27.VI.68
Kraków, Biskupia 14

 

Drogi Władysławie,

n             dopiero dziś piszę, żeby Ci złożyć jak najserdeczniejsze życzenia na Dzień Imienia: przede wszystkim, żeby Ci w dalszym ciągu służyło dobre zdrowie i młodzieńczy wigor. I oczywiście, żeby Całej Twej Rodzinie powodziło się jak najlepiej.
n             Piszę dopiero dziś, bo chciałem uprzednio zobaczyć, co się właściwie stało z filmem. Otóż okazało się, że po prostu film już był skończony i dlatego się nie kręcił, a nawet nie dało się ostatnie zdjęcie dokręcić do końca; wskutek tego ono samo już nie wyszło, a poprzednie jest częściowo zasłonięte. Zdjęcia w Auli niestety nie wyszły. Mój światłomierz już zawodzi. W każdym razie jedno zdjęcie pamiątkowe, mam nadzieję, będzie dobre, jakkolwiek tylko część towarzystwa będzie na nim.
 n            Co do spraw publicznych, które poruszyłeś, to nie będę się mógł podjąć redagowania Studiów Estetycznych, nie umiem takich rzeczy robić, zresztą nie wierzę, żeby pozwolono pismo prowadzić w sposób objektywny. Zresztą muszę wykończyć jeszcze – prawdę mówiąc – trzy bardzo już posunięte książki i każda godzina pracy jest mi bardzo cenna. Nie czuję na razie ubytku sił umysłowych, ale ostatecznie mam już ukończone 75 lat (Ty wobec tego mówisz o mnie „młodzieniec”) i nie wiadomo, ile mi jeszcze jest dane czasu na mniej więcej sprawna robotę.
   n            Co do katedry estetyki tutaj, to nie wierzę, żeby sfery tutehsze dopuściły do tego. Odpowiedź prorektora, dana Tobie, była bardzo znamienna. Może lepiej byłoby kogoś z krakowskich docentów zaprosić do Warszawy. Kogo, to sprawa do dyskusji, trudno mi tu o tym mówić. 2 lipcy wyjeżdżam na trzy tygodnie do Rabki, więc chyba potem mógłbym przyjechać do warszawy, żeby o tych sprawach pomówić.

   n            Na razie serdeczne pozdrowienia dla Ciebie i piękne ukłony dla Pani Profesorowej
 n              od nas obojga.

n               Odbitki, gdy je zrobię, przyślę Ci.

Twój Roman

Na redaktora Studiów estetycznych najlepiej nadawałby się Stróżewski, który w tej dziedzinie ma duże doświadczenie, ale oni mu pewnie tego nie dadzą. Trzeba by koniecznie przeforsować zatwierdzenie jego habilitacji i etatu, także etatu dla Marysi Gołaszewskiej.

R.I.