/
EN

List od Kazimierza Ajdukiewicza z 15.05.1924

Lwów 15 maja 1924

             n                  Kochany Romku!

Słownie do obietnicy i słowie do Twego życzenia byłem u Sośnickiego i obejrzałem mieszkanie przy ulicy Hausnera.
n                  Ad. 1. Sośnicki mi oświadczył, że obecnie nie można nic pewnego powiedzieć codo tego, czy będzie od września posada we Lwowie, ponieważ można się w tej sprawie dopiero wtenczas zorjentować, gdy dyrektorowie przedstawią rozkład zajęć na przyszły rok szkolny, to zaś nastąpi w lipcu. Jednakże przypomina on, że posada się znajdzie. Trzeba więc będzie zrobić u Janellego starania, aby Cię na jakąś posadę przenotował. Mam zamiar wybrać się do niego w tej sprawie, a prócz tego prosiłem Mistrza, aby od siebie też zrobił starania, co mi też M. przyrzekł. Jak mają wyglądać kroki z Twojej strony pod względem formalnym, tj. do kogo masz zaadresować podanie i jak je wystylizować, o tem Cie najlepiej […] poinformuje.
n                  Ad. 2. Mieszkanie przy Hausnera ma wygląd następujący:

[rysunek mieszkania]

                Wejście ze schodów wprost do pokoju; drzwi pojedyncze. Niema gazu ani elektryki. Niema łazienki. Wychodek bez wody, lecz podobno czysty, przejście przez ganek. Wodociąg na re…dach. Wymiary pokoi podaję na oko, a więc mogę się mylić. Pokój I maleńki, II średni, III maleńki. Podłoga w I miękka, w II i III parkiet. Kuchnia duża jasna. Mieszkanie bardzo słoneczne i nienajbrudniejsze. Podwórze duże, znajduje się na nim kilka drzew, mogłoby być dla dzieci miejsce zabawy. Piece murowane (niekaflowe). – Tyle widziałem. Nadto podaję informacje podane mi przez p. Bernardową (która robi wrażenie osoby wiarygodnej). Były karaluchy i pluskwy, ale pp. B. oba gatunki wytępili. Obecnie podobno nie ma ani jednych ani drugich. W kamienicy nie ma wcale instalacji elektrycznej, jest natomiast w kamienicy przeciwległej (klinika laryngologiczna). Mieszkanie ma być ciepłe. Piwnica jest dostępna. Strych natomiast tak mały, że do wieszania bielizny trzeba pożyczyć strychu p. Gospodyni.
n                  To zdaje się wszystko. Jeżeli mam – niepytany – czy to mieszkania jest dla Państwa możliwe, to obawiam się że będzie bardzo ciasne i bardzo niewygodne. Ciasnotę tego mieszkania zmniejsza jednak ta okoliczność, że Tward. dałby Ci do dyspozycji (jak sądzę) tzw. mój pokój na Uniwersytecie, gdzie mógłbyś spokojnie pracować.
n                  Co do objęcia mieszkania po mnie nie mogę Ci robić żadnych widoków. Gdyż po pierwsze, prawdopod. mieszkania w Warszawie nie dostanę, zaczem albo zostanę we Lwowie albo zostawię tu rodzinę, wyjeżdżając na kawalerkę. Po drugie, jeśli dostanę mieszk. i przeniosę się do Warszawy z całym …jem, chałupę po mnie Ojciec sprzeda, a sprzedając chce mieć ją wolną, bo kupców na domy znaleźć w tych bezgotówkowych czasach można tylko wtedy, gdy kupujący kupuje dom po to, aby w nim mieszkać. Twoja propozycja zapłacenia odstępnego była mi oczywiście przykra, rozumiem Cię doskonale. Byłoby może większem świństwem nie dać znajomemu mieszkania nie chcąc od niego brać odstępnego (lecz wziąć je od kogoś innego) niż dać mieszkanie i wziąć odstępne. Ale to się ani z większem ani z mniejszem świństwem uskutecznić nie da.
n                  Mogę Ci zakomunikować jeszcze, że byłem na posiedzeniu Tow. Naukowego, na którem Twardowski przedstawiał Twoją pracę. Obecni na posiedzeniu historycy słuchali referatu zrazy z wielką uwagą, a potem (mam wrażenie) z mniejszą. Jeden Witkowski słuchał uważnie do końca. On też powiedział po ukończeniu referatu, że to rzecz bardzo ścisła. Podobnie się o niej wyraził Abraham. Krótko mówiąc rzecz Twoja zrobiła jak najlepsze wrażenie. Przebitka ma się ukazać wkrótce (za kilka tygodni). Resztę Ci pewnie Mistrz napisze.
n                  Na tem kończę moją epistołę bo mnie już dzieci wołają na obiad i ściskam Cię serdecznie

Twój Kazimierz