/
EN

List od Władysława Tatarkiewicza z 23.06.1947

Warszawa, dnia 23.6.47

Wielce Szanowny i drogi Panie Kolego,

Przed chwilą otrzymałem list Jego i korektę zrobioną przez p. Gromską. Drugi egzemplarz korekty mam już od trzech dni, ale jej jeszcze nie zrobiłem. Gdy zrobię, odeślę oba egzemplarze Ajdukiewiczowi. Mam zresztą jeszcze pewne wątpliwości językowe, szukam tu kogoś, kto by je rozstrzygnął, – jeśli nie znajdę to przypuszczam, że mają w Poznaniu rzeczoznawcę (Maszczę?).

              Zebranie w Lund było całkowicie udane: dwadzieścia parę osób z 11 krajów, w tym dużo znajomych z dawniejszych zjazdów, dobre odczyty, dobra organizacja, miły nastrój, orientacja co do prądów współczesnych w filozofii, a przy tym dojazd łatwy, a widok szwedzkiej prosperity nadzwyczaj przyjemny. Tylko mnie się osobiście niezupełnie udało: wyjechałem z Warszawy z lekko skaleczoną nogą (tak lekko, że na to nie zwracałem uwagi), a na 4-y dzień w Lund dostałem gorączki, okazało się zakażenie i trzeba było iść do szpitala. Kuracja penicyliną zrobiła szybko swoje i mogłem jeszcze wygłosić mój referat (była to zresztą niespodzianka: wiadomość o referacie znalazłem w programie, a poprzednio zapomnieli mnie o nim zawiadomić) i na zakończenie obrad mogłem już być. Że zaś dużo kolegów przychodziło do mnie do szpitala, więc znalazłem mimo wszystko dość okazji aby się nagadać i poinformować. Nieraz żałowałem, że Pana nie było.

              Teraz jest tu pełnia egzaminów, a gdy się skończą, chcę pojechać trochę wypocząć, więc może dopiero na początek sierpnia przyjadę do Krakowa. Wobec tego, najlepiej chyba będzie, jeśli dziekan da testy w moim imieniu.

              Bardzo dziękuję też za interesującą wiadomość w sprawie Biblioteki Klasyków i Towarzystwa Filozoficznego.

              Łączę wyrazy poważania i najlepsze pozdrowienia

                                               W Tatarkiewicz