/
EN

List od Władysława Witwickiego z 17.05.1922

Warsz. 17. V. 22

            Kochany Romku!

Zatem Chwistek po zażartej dyskusji przepadł w powodu braku „kwalifikacji osobistych” jako kandydat do docentury w Warszawie. Jestem przekonany, że będzie najdokładniej wiedział, co mówiłem i jakimi słowy, mimo tajemnicy obrad Wydziału. Zupełnie poza obradami Wydziału i niezależnie od nich powiedzieć jestem gotów każdemu, że „Nuż w bżuhu” żeby kogoś zdyskwalifikować jako nauczyciela w jakiejkolwiek szkole. Jego działalność publiczna wydaje mi się nie „kierunkiem artystycznym”, tylko działaniem na szkodę kultury europejskiej i polskiej tem sąmem. Jeżeli czemś jest kultura europejska. Ja mam jakieś jej poczucie. Gdybym przynajmniej wierzył, że on z głębokiego przekonania pisze i maluje to, co pisze i maluje. Nie mogę się jednak oprzeć przekonaniu, że to jest wszystko udawanie, dla osiągnięcia takiego, czy innego efektu. Ciekawe pobłażanie na tym punkcie – Łukasiewicza i Leśniewskiego. Leśniewski uważa, że wszelka filozofja jest takiem samem błazeństwem, jak astrologia, chiromancja, czy romanse księżycowe; więc jeżeli Chwistek błaznuje – to nie robi nic gorszego, niż każdy inny, kto jakąkolwiek filozofję uprawia.

            Łukasiewicz znowu uważa, że Chwistka występy artystyczne i filozoficzne są rewolucyjne wprawdzie, ale to nie powinno nikogo przerażać, bo często najgenialniejsze odkrycia wyglądają rewolucyjnie jak np.: logika trójwartościowa albo Teoria Einsteina (którą przecież Ajdukiewicz jednym tchem z Łukasiewiczem wymieniał). Powiada, że my jesteśmy już ze starszego pokolenia i nie mamy zrozumienia dla młodych rewolucjonistów, którzy może ciekawe ziarna niosą i cenne.

            Kotarbiński wybacza Chwistkowi wszelkie noże w bżuhu bo wybaczała Katarzyna II Suworowowi to, że pisał rano, kiedy wstawał z łóżka. Wygrywał za to bitwy. Podobnie Chwistek ma zdaniem jego wysoką kulturę filozoficzną: Russellizmu a że poza tem w wolnych chwilach błaznuje – to drobiazg. Największe obawy budzi tylko program formistów: „Chcemy szczać we wszystkich kolorach”. Gdyby nie to niebezpieczeństwo, że kandydat gotów się kiedyś zeszczać z katedry na czerwono i zielono, ręczę Ci, że byłby przeszedł. Takie wrażenie odniosłem z prywatnych rozmów z profesorami. O posiedzeniu i dyskusji natomiast nic Ci donieść nie mogę, bo mi nie wolno. Ale i te opinie, które Ci podaję miej dla siebie i nie zdradzaj się z ich znajomością. Ale licz się z niemi i pamiętaj o nich, kiedy będziesz pisał recenzję. Ja mam to przekonanie, że przenikliwa a bezwzględna krytyka dobrze zrobi i atmosferze intellektualnej w Polsce i jemu samemu. A przyślij mi tę recenzję. Ja ci powiadam, że wszystko się zaczęło od podkopania rzekomego zasady sprzeczności. Dziś logika Arystotelesowa uchodzi za jeden z wielu możliwych i zależnych od gustu systemów. Cóż dziwnego, że różne Chwistki mogą hulać. Gdzież ramy jakiekolwiek i gdzie układ rzędnych bezwzględny?

Ściskam Cię                           W.                   Pani ukłony.