List od Władysława Witwickiego z b.d E
Kochany Romku!
Serdeczne gratulacje! I vivat sequens.
Ale z drugiej strony to przypomina karabin maszynowy! Jeszczem pierwszego nie ochrzcił, a już drugiego gratuluję. To może już poczekać i najprzód niech będą wszystkie, jakie mają być, a potem będziemy chrzcić za jednym zachodem; to i taniej wypadnie.
Bogu dzięki, że Pani zdrowa. A nic o tem nie wspomniałeś, że się na coś znowu zanosi. I dobrze, że syn – to sobie jakoś da rady na świecie i prędzej może zacznie sam za siebie odpowiadać. Za jakieś dwadzieścia lat będzie gotowy człowiek. Dajże Ci Boże pociechę.
Ja mam zapalenie powieki i spojówki razem z jęczmieniem pod powieką. Gruczół Meibona mi się zatkał i zrobił pod powieką. Doktor mi każe gorącą wodę kłaść i nic nie robić więcej. Tylko lampę mieć nisko nad biurkiem a nie mieć okna naprzeciw oczu i.t.p.
Zdaje się, że sobie doprawiłem szukając w ostatnich dniach dyfrakcji światła, załamania w soczewkach w lustrach i różnych głupstwach wieczorami do lampy a po dniu do słońca. Świerzbi, boli, spuchło, łzawi, paskudzi się – świństwo.
Żałuję, że Twojej Pani tu niema, bo zarazbym ją wypytał o skiaskopię, o refraktometry Javala i Schoetza i.t.p. Optyka jest dla mnie ciągle jeszcze niezdobytą twierdzą, jak długo mnie podręczniki uczą, takiem hokus pokus jak 1/x + 1/y = 1/r i.t.p. I to mi ma coś wytłumaczyć i dowieźć. Dlatego, że mi z pomnożenia i odjęcia i dodania pewnych figłow (?) wypadnie taki wzorek. Ja chce modela. Rysunku perspektywicznego prawdziwej drogi smug świetlnych w lustrach i ciałach łamiących a wzory daruje komuś innemu.
Nie moge pisać bo mnie oko boli i nie wiem co z wykładami zrobię.
Serdecznie Cię ściskam a Pani najlepsze pozdrowienia życzenia i ukłony przesyłamy oboje z Leną
Pa.
W.
(dopisane)
Dziękuję bardzo za Bergsona. Dziś przyszedł. Pa!
ma dedykację: drogiemu Władysławowi