List do Kazimierza Twardowskiego z 05.07.1928
Stanisławów, 5. VII.
Wielce Szanowny Panie Profesorze!
Pokazało się, że informacje, które udzielono mi we Lwowie co do tego, gdzie będzie się odbywał Kurs, na którym wykładam, i gdzie będę mieszkał, były mylne. Wskutek tego adres, który podałem, jest błędny. Na wszelki wypadek podaję na odwrotnej stronie adres właściwy. Pozostaję tu do 28. b.m. Mam 18 godz. tygodniowo wykładów, prócz tego trochę zajęć z poprawianiem zadań. Pomimo to mam jeszcze trochę wolnego czasu dla siebie, który wykorzystuję dla swojej pracy. Byłem przez 24 godz. u mej żony w Krynicy. Wygląda trochę lepiej, ale tętno wciąż wysokie. Krynica zmieniła się przez te 20 lat, przez które jej nie widziałem, znacznie na korzyść.
Łączę wyrazy głębokiego poważania i szacunku i raz jeszcze życzę Wielce Szanownemu Panu Profesorowi dobrych wakacyj i odpoczynku.
Gdyby przypadkiem przed 28.VII. ukazał się nowy zeszyt „Ruchu”, byłbym bardzo wdzięczny, gdyby SzPan Profesor polecił przysłać mi go do Stanisławowa.
Roman Ingarden