List do Władysława Tatarkiewicza z 24.05. 1966
Roman Ingarden
Kraków, Biskupia 14 Kraków, 24 maja 1966 r.
Drogi Władysławie,
n dziękuję Ci serdecznie za piękną książkę Twoją, którą wczoraj dostałem. Dziś doręczono mi pierwszy egzemplarz mej książki Przeżycie – Dzieło – Wartość, która ukazała się w Wydawnictwie Literackim w Krakowie. Gdy dostanę egzemplarze autorskie, postaram się zrewanżować za dar wczoraj otrzymany.
n Cieszę się, że już wróciłeś. Niestety jestem trochę chory; jakieś nieprzyjemne bóle w kolanie lewej nogi; nie mogę wskutek tego chodzić. Ostatnio leżę, żeby to jakość zlikwidować, nie przyjdę więc na Walne Zebranie PAN. Podobno to reumatyczne, ale oczywiście nie wiedzą dobrze, co jest naprawdę. W przyszłym tygodniu mam brać naświetlania krótkich fal, może to pomoże.
n Zrobiłem ostrzejszą odbitkę Twej fotografii, którą chciałeś mieć. Niestety film jest uszkodzony i na odbitce są liczne rysy. Posyłam Ci mimo to, bo może fotograf jaki w Warszawie potrafi to wyretuszować. Jeżeli nie, to nie będzie można z tego zrobić odbitki dla Księgi Pamiątkowej, a szkoda, bo zdjęcie jest dobre, podobne i żywe.
n Przemówienia, które wygłosiłem na Twoim jubileuszu, nie pisałem. Miałem mówić coś całkiem innego, musiałem na nowo komponować na żywo, wobec tego, że moi przedmówcy już prawie wszystko powiedzieli z tego, o czym chciałem mówić. Lecz, jeżeli chcesz spiszę to, co mówiłem faktycznie, i prześlę Ci, lecz w tej chwili muszę jeszcze jakiś czas leżeć, a potem będę miał wiele pilnych spraw do załatwienia.
n Serdecznie Cie pozdrawiam i przysyłam piękne ukłony dla Pani Profesorowej
n /Roman/
Twój Roman
x Ale tylko tak, żeby usunąć uszkodzenia a nie zmienić wyrazu twarzy !