List do Zofii Lissy z 30.03.1954

Kraków, 30.III.54 r.

Prof. R. Ingarden
Kraków, Biskupia 14

Droga Pani Zofio,

miałem zamiar zaraz po powrocie do Krakowa napisać do Pani, ale różne terminowe roboty tak mi czas zabierają, że mi się to nie udało. Żałowałem b. że nie mogliśmy porozmawiać na temat Pani pracy poza posiedzeniem w PAN. Nie rozmawialiśmy wiele lat i wskutek tego zaczynamy się już nie rozumieć posługując się innym językiem w różnych szczegółach. Odniosłem takie wrażenie szczególnie po odpowiedzi Pani na uwagi, które wypowiedziałem pod adresem Pani referatu. Ale bezpośrednio po posiedzeniu miałem załatwić jeszcze jakieś administracyjne sprawy nie cierpiące zwłoki, a prócztego byliśmy tak zmęczeni wszyscy, że już nie mogłem Pani zaproponować, by się spotkać. Przy tym może to już częściowo musztarda po obiedzie, bo, jak Pani zaznaczyła Pani praca już znajduje się w druku, więc uwagi moje, których miałem szereg wynotowanych sprawach całkiem szczegółowych /w odniesieniu do różnych sformułowań winiejących w Pani pracy/ już są zapewne nieaktualne. Mam być z początkiem kwietnia w Warszawie na posiedzeniu Komitetu Redakcyjnego Biblioteki Klasyków, wówczas spróbuję do Pani zatelefonować, może miałaby Pani ochotę jeszcze pomówić. Posiedzenie miało być 2.IV., ale na razie nie mam jeszcze oficjalnego zawiadomienia, więc może posiedzenie przesunięto.

Na razie chciałem Pani pogratulować sukcesu na posiedzeniu PAN, a zarazem wyrazić mą radość, że Pani nie ustaje w pracy i rozwija tak ożywioną działalność naukową.

Łączę serdeczne pozdrowienia i wyrazy poważania