List od Henryka Mehlberga z 03.03.1947
Wwa, 3.III.47
Styki 10
v Szanowny i Drogi Panie Profesorze!
v dopiero wczoraj t.j. w niedzielę, doręczono mi przes[ył]kę przeznaczoną dla Heringa. Przyczyną opóźnienia była choroba oddawcy. Pójdę dziś wieczorem do Neurohra i poproszę o wysłanie najbliższym kurierem. Gdyby zaszła jakaś nieprzewidywana przeszkoda, zawiadomię Pana Profesora.
v Co do artykułu dla Bayera, mógłbym w kwietniu spróbować przekładu, o ile nie jest za trudny językowo. W marcu, mimo najlepszych chęci, nic nie mogę zrobić. Odesłałem wprawdzie 16.II do Poznania przekład pracy prof. Suchodolskiego i 4 rozdziały mojej rozprawy, ale piąty (ostatni) dopiero wykańczam. Po tem będę musiał przygotować przynajmniej plan wykładów, które w kwietniu mam zacząć w Łodzi. Gdy w to wejdę, to chętnie spróbuję przekładu, który mógłby więc być gotów najwcześniej z końcem kwietnia. Jeśliby Pan Profesor nie znalazł do połowy kwietnia innego tłumacza, to proszę uprzejmie przysłać odbitkę.
v Wiadomością o rychłym ukazaniu się „Sporu” bardzo się ucieszyłem. Wszak to nie tylko Pański „główniak”, ale bodajże i całego naszego piśmiennictwa w tej dziedzinie. Tytuł jest une trouvaille. A cóż Pan Profesor ma teraz na warsztacie?
v Z Izą D. widujemy się często. Jest ona teraz w znacznie lepszej formie i powoli znajduje jakby nową równowagę. T. Witwickiego widziałem tylko raz jeden. Pracuje u Baleya i wygląda lepiej niż przed wojną. Pozatem ani śladu Lwowa.
v Łączę serdeczne pozdrowienia i wyrazy należnego poważania
H Mehlberg