List od Stanisława Ignacego Witkiewicza z 27.06.1936
27. VI 1936
Szanowny i Kochany Panie Profesorze:
Posłałem Panu kilka dni temu odbitkę z (P[rzeglądu] F[ilozoficznego] WitkacoKotarbeusza – nie wiem, czy doszło. Jest biały kruk bądź co bądź. Skończyłem Wittgensteina (a propos biedny Schlick – ale nie wiedziałem, że był aż hrabią – czy to tylko możliwe?!!) i „niemyte dusze” i teraz odwalić muszę krytykę Carnapa. Nie spocznę, póki nie zniszczę tego faceta w sferze pozalogistycznej. Tylko pierwszych znaczków będę się czepiał. Możliwe, że pojadę na pewien czas nad morze i w końcu lipca do Z[akopanego]. Bardzo byłoby to przykre, gdyby Państwo tego roku w Z[akopanem] nie byli. Ala ja muszę być w jesieni w[e] Lwowie. Jestem przemęczony pracą i ludźmi. Nie mogę pisać. Do tego komplikacje życiowe I kl[asy]. Ale popojki były b[ardzo] rzadkie i już chyba zamierają.
Łączę wyrazy szacunku i sympatii dla Obojga Państwa i pozdrawiam chłopców
Witkacy
Adres pozostaje Bracka 23 m. 42 – Stąd mi zawsze odeszlą.