List od Stefana Morawskiego z 09.06.1967
9.VI.67
Drogi panie Profesorze,
n odpowiadam z opóźnieniem na Pański list z 1 b.m. Przeczytałem z uwagą Pański „Betrachtungen…” (cz. 2) i rozmyślam nad Pańskimi uwagami.
n Artykuł swój opublikuję. Po pierwsze dlatego że niewskazane jest odłożenie informacji o Pańskiej książce i dyskusji z nią na niemal rok. Po drugie, ponieważ nie ma Pan czasu by dać mi dokładne i szczegółowe kontrargumenty. Po trzecie, ponieważ to co Pan dotąd pisał, uwzględniłem (nb. nie sądzę bym Pana źle czytał – za chwilę wrócę do tego punktu) Po czwarte, tylko durnie mogliby przeczytać mój esej jako próbę „przegadania” Pana. Dla nich nie pisze i nic mnie oni nie obchodzą. Po piąte, ponieważ Pana nie tylko niezwykle szanuję i podziwiam, ale także lubię, pytałem siebie wielokroć czy bym mógł wypowiedzieć się wbrew mym intencjom…? Ci co z mego kręgu czytali ów esej, twierdzę że jest on w całości hołdem Panu złożonym.
n A teraz co do Pana uwag dotychczasowych. a) Sprawę objektywności rozwinął Pan subtelnie i wspaniale ale dla wywodów o statusie objektywnym wartości estetycznych nic z tego nie wynika nowego. Mnóstwa nauczyłem się z „Betrachtungen” ale nadal mam te same zastrzeżenia co do „objektywności” w Pana różnych interpretacjach.
n n b) Sprawę nierelacyjności i relacyjności trzeba zostawić otwartą. Ja Panu nic nie „zarzucam” w tej materii i poprostu inaczej widzę problem. Na większość z mych uwag nie tyle dotyczy Pana dzieła, ile mych myśli na tle Pańskich propozycji. Pan mnie przecież winien szczególnie zrozumieć – im starszy jestem i im bardziej kształtuje się własny sposób widzenia zagadnień, tym trudniej mi pisać autentyczną recenzję.
n n c) Co do jakości wartości i wartości. Ma Pan rację i nie ma jej. Bowiem na str. 129 i n. oraz na str. 167/8pisze Pan tak że to są dwie odmienne istności.
n n d) O wart. art. i estet. nie mogę powiedzieć nic więcej niż to co napisałem – będę poprostu czekał na Pańskie rozwinięcie wyjaśnienia i analizy.
n n Tekst swój w związku z punktem a) i c) rozszerzyłem o wstawki tak by Pana myśl uchwycić trafniej. Chętnie bym Panu pokazał moje notatki i refleksje na tle Pana dzieł. Myślę żeby mnie Pan za nie nie zganił.
n Kochany Profesorze, w końcu dyskusja między nami jest dla „wybranych”. Ci co ją przeczytają, bez wątpienia zrozumieją że Morawski w odróżnieniu od Pelca mnóstwo od Ingardena przejął. Aufhebung….
—–
n W poniedziałek jadę do Berlina. Wracam 19-ego. Nie będę w Krakowie. Chcę Pana referat do St. Est. Porębski też coś napisze. Ja też. Będzie trójgłos na ten sam temat. Jestem z Panem contra Bense Ale niech pamięta o Moleste. Ten jest inny!
—–
n Bardzo proszę o Graffa. Leszek K. już napisał recenzję. 27-ego bm jest Rada Wydziału. Ostatni termin.
Najlepsze pozdrowienia
StMorawski