/
EN

List od Władysława Tatarkiewicza z 05.07.1966

Tatarkiewicz

Warszawa 5. 7. 66

Drogi Romanie. Bardzo dziękuje Ci za list, życzenia, książkę. Książka obejmuje tematy, które mi są najbliższe, nie chcę się zabierać do niej w pewnym rozgardiaszu przedwyjazdowym. Wezmę ją ze sobą do Nieborowa, dokąd wybieramy się za tydzień, tam będą odpowiednie warunki do czytania.

                Mam nadzieję, że Ci w Rabce na nogę lepiej. To rzeczywiście uderzające, że lekarze, operując tyloma analizami i aparatami, tak często nie umieją postawić diagnozy. Wielokrotnie tłumaczono mi różnicę między reumatyzmem a artretyzmem, ale trudno mi ją uchwycić. Ale jedna i druga choroba bardzo różnią się od dolegliwościami moich nóg, które przychodzą napadami i są spowodowane złym krążeniem.

                Żałowałem że Cię nie było na Zebraniu BKF, bo w każdej okazji człowiek czuje się lepiej wśród życzliwych. Pewnie wiesz o przebiegu obrad w części wydawniczej. Wobec zaskakująco małej ilości sprzedanych egzemplarzy- z jednym wielkim wyjątkiem Twego Kanta – wydała mi się słuszną myśl zmienienia obwoluty na efektowniejszą, wszystkie wydawnictwa robią to teraz.

                W Nieborowie mam być od 15. VII do 15.VII. We wrześniu wybierałem się do Kopenhagi, ale teraz zachwiałem się : opłacenie drogi można wytrzymać gorzej z utrzymaniem w Danii, skoro ani IIP ani PAN nie dadzą ani centyma. Za odczyt w Aarhus mam dostać 200 koron, ale najtańszy pokój kosztuje koło 40 koron.
Mam wprawdzie pewną pozostałość dewizową z poprzedniego wyjazdu, ale wolałbym ją wydać w innej podróży: mam mianowicie w październiku zaproszenie na odczyty do Włoch i Szwajcarii a mały zjazd w sprawie owych źródeł do historii estetyki – w Holandii. Jeżeli się nie spotkamy w Danii, to może wtedy się nasze drogi skrzyżują.

Życząc Ci szybkiej poprawy i przyjemnego pobytu w Rabce. Łączę najlepsze
pozdrowienia dla Obojga drogich Państwa.

WT