List od Władysława Witwickiego z 11.08.1923
11. VIII. 1923
W Gdyni Kamienna Góra
„Nasz Domek” PP. Gebertów
Kochany Romku! Syna serdecznie Ci gratuluję ale współczuję z Tobą z powodu tego wszystkiego, co się w początkach z tem szczęściem łączy.
Córka to bardzo miła rzecz, ale nie tak o nią łatwo jak się pokazuje. Trudno. Ale nie trzeba tracić nadziei. Nie można wiedzieć, czy córka nie przyjdzie dopiero siódma z rzędu, albo dwunasta. Czasu jeszcze dużo przed Wami. A dał Pan Bóg Dzieci – Da i na dzieci.
Dobrze, żeś pracę skończył- teraz niech sobie Twardowski nad nią głowę łamie. Ja pół Fedona zrobiłem, ale Sokrates takie głupstwa plecie, że mnie odrzuciło na parę dni. Potem znowu do tego zasiądę. Ale to cholera jest, ten Fedon. Jakaś odwrócona od życia asceza przewraca w nim białkami i plecie jak z gorączki. Tobie go trzeba, ale już ja mu napiszę komentarz. Deszcz pada zresztą, zimno psie i wiatr niemiłosierny dmucha.
Serdeczne pozdrowienia
dla Ciebie i Pani zasyłamy
oboje Wł.