/
EN

List od Władysława Witwickiego z 29.03.1926

Data powstania 29.03.1926
Powiązane miejsca Lwów
Sygnatura w archiwum ARI
Prawa autorskie wszystkie prawa zastrzeżone
Rodzaj zasobu list
Dziedzina filozofia

            W Warsz. 28. III. 1926

Kochany Romku! Bawię się starał w drugim wydaniu unikać wyrażenia „bezpośrednio dany”, skoro ten zwrot daje powód do bałamutów a można go brać przynajmniej w trzech znaczeniach.

Mam na myśli, po prostu mówiąc to, że przeżywając trapezowaty lub rombowy widok jednej strony tej kartki, myśleć mogę o całej tej kartce która jest graniastosłupem o podstawie prostokątnej, a składa się prawdopodobnie z wielu atomów. Nie widzę nigdy drugiej strony tej kartki, kiedy oglądam jedną (w tym samym elemencie bryły) a domyślam się, że druga jej strona jednak stale trwa. Nie widzę też atomów, ale domyślam się i atomów. Drugiej strony łatwiej i prędzej; atomów późno i trudno.

            Dziękuję Ci za tytuł Szelera.

 

29.III.1926  rano

Ty rozróżniasz przedmiot fizyczny i fizykalny. Pytanie, czy ten fizyczny to nie jest „rzekomy fizykalny” czyli: fizykalny w pojęciu każdego człowieka naiwnego. Drugie pytanie to, czy niemowlę, dziadek, mąż i amant Pani Kamili mają dany jeden i tensam „przedmiot fizyczny (w Twojem znaczeniu)”, kiedy z nią każdy po swojemu obcuje  i po swojemu resztę uzupełnia? Niewątpliwie mają przed sobą jeden i ten sam fizykalny. Wszyscy czterej. Każdy z tych czterech gotów mieć przed sobą inny fizyczny (w tw. znacz.) który   w nim powstaje i ginie, podczas gdy fizykalny trwa dalej, choćby go nikt nie doznawał i nie domyślał się go z jakichś oznak. Stąd ja mam ochotę Twój „fizyczny” uważać nie za coś trwałego, niezależnego i dostępnego spostrzeganiu wielu osobników, tylko za coś uważanego za trwałe, niezależne i dostępne spostrzeganiu wielu osobników. Dlatego pytam czy: „Twój fizyczny” to nie to samo, co „rzekomy fizykalny”. Z drugiej strony ktoś powie: Jest wprost na odwrót. Ten fizykalny to jest: „hypotetyczny fizyczny”. Takiej Pani Kamili, jak ja pojmuje Loria i Pieńkowski, nie zna jej ani sy… dziadek ani mąż, ani nawet amant. Te gwiazdozbiory elektronów byłyby bez smaku i nie do zniesienia w bliższem obcowaniu osobistem. Jakże głupio: pocałować kogoś w elektron!

Zapewne. Pytam się jednak, co leży na łóżku, kiedy Pani Kamila śpi twardo w pustej sypialni? Kiedy mnie o to pytają, a ja nie jestem zainteresowany osobiście w tej kwestii – odpowiem: tam w tej chwili leży tylko grupa elektronów ożywiona. Albo atomów, albo drobin, albo myceli, czy jak tam się nazywają grudki proste żywych ciał.

Gdyby był jednym z tych czterech zainteresowanych odpowiedziałbym inaczej; wymieniłbym i opisywał „przedmiot fizyczny” tak, jak go sobie wyobrażam na podstawie wrażeń odebranych od dostępnych mi cząstek fizykalnego. I byłbym może przekonany, że z tym samym „przedmiotem fizycznym” nie tylko ja […]. Sądzę, że […] Pocieszyłby mnie Loria i Pieńkowski mówiąc – „Człowieku przecież tam pomiędzy wami pięciorgiem – jednem i tem samem jest wyłącznie tylko przedmiot fizykalny, którego się żaden z was dobrze nie domyśla, chociaż się koło niego każdy kręci i ociera. Dopiero my dwaj powiemy Ci, co to prawdopodobnie jest ciało Pani Kamili. To, które się wam przedstawia w szacie czterech przedmiotów fizycznych. Wy bierzecie te cztery przedmioty za jeden i ten sam – stąd kołowacizna i zazdrość i zmartwienia. Pogódźcie się; nie bijcie się; jak i ten sam przedmiot fizyczny staje się okazją do powstania czterech fizycznych. Podzielcie się!

Do Lwowa się przenieść! Osobiste stosunki miałbym na prawie lwowskim, nie możliwe […] zniszczymy. Tam jest […] – niech bierze.

A jeśli […] – to znajdą się kandydaci z pewnością. Ja o emeryturze marzę w wolniejszych chwilach, a w bardzo różowych o wyjeździe na Południe albo na Zachód na stałe.

Serdecznie Cię pozdr.

W.