List od Władysława Witwickiego z 31.05.1919
W Krakowie 31. V. 1919
Kochany Panie Kolego!
Bardzo serdecznie dziękuję Panu za łaskawe życzenia i dobre słowo z powodu mojej nominacji warszawskiej. Takie rzeczy, choć człowiek wie, że to są konwencjonalne, ustalone petryfikaty towarzyskie, jednak w jakiś sposób działają sugestywnie. Nabiera człowiek jakby więcej wiary w siebie, czy pędu, jakby słyszał koło siebie jakieś Pana zachęty, jakiś życzliwy uśmiech zobaczył.
W uwadze, którą Pan o fenomenie napisał na ostatniej stronie a którą dziś dopiero zobaczyłem przypadkiem, to widzę: Nie zdaję mi się, żebyśmy w ostatniej rozmowie dwuznacznie określali fenomen. Rysunkiem nawet wspomagaliśmy słowa.
Na przykładzie, który ten tutaj list nasuwa, (I.) rzeczywistym przedmiotem jest gratulacja pańska z powodu mojej nominacji z cechą rzeczywistą: „petryfikat towarzyski”. (II.) Fenomenem jest: gratulacja taka, jak ja ją pojmuję z cechami domniemanymi : „życzliwy uśmiech i słowo zachęty”, które ja w niej widzę i słyszę.
Ogólnie zaś: Przedmiot rzeczywisty =
I. ens posiadające bardzo znaczną ilość cech rzeczywistych, z których wiele odbija się trafnie lub nietrafnie w mojem poznaniu
II. Fenomen = Ens posiadające pewną ilość cech domniemanych a mianowicie te tylko, które ja mu przypisuję w mojem poznaniu.
Może ta dwuznaczność uchodzi mojej uwagi; ale jej w tej chwili nie widzę.
Serdecznie Pana pozdrawiam
W. Witwicki
Kraków Garbarska 7a.
parter 24.
P. S.
Gryzie mnie to, że mieszkania w Warszawie znaleźć nie mogę i gotowem nie znaleźć.