List do Władysława Tatarkiewicza z 24.08.1966
Drogi Władysławie,
n nie odpisałem jeszcze na Twój poprzedni list, bo mam dużo do roboty. Dziś dostałem drugi i bardzo za obydwa dziękuję. Nie kłopocz się ową odbitką, jeżeli nie masz już, to trudno, byłem ciekawy jej. Nie dostałem jej z pewnością. Będę w Warszawie między 3 a 5 września przed wyjazdem do Kopenhagi, załatwiając sprawy paszporotowe, z pewnością zajdę do Ciebie, zadzwonię po przyjeździe. Wyjedziemy zapewne 6 rano przez Poznań-Szczecin. Z Kopenhagi pojedziemy jeszcze do Oslo, gdzie mam mieć odczyty, a stamtąd dopiero do Paryża, gdzie jakiś czas pozostanę. Sprawa wyjazdu do Oslo narodziła się dopiero w ciągu lipcu, gdy zaproszono mię najpierw na recenzenta pracy doktorskiej a potem na odczyty. Nigdy nie byłem w Norwegii i skusiłem się na to, zwłaszcza że mój syn także tam nie był jeszcze. Oby tylko była pogoda i moja noga się poprawiła, na razie wciąż mi jeszcze dokucza.
n Serdecznie Cię pozdrawiam i przesyłam piękne ukłony dla Pani Profesorowej
n Twój Roman
Kraków, 24 sierpnia 66