/
EN

List do Władysława Tatarkiewicza z b.d. (a)

Archiwum Archiwum KUL
Powiązane miejsca Kraków, Warszawa, Zakopane
Sygnatura w archiwum Rkp_1529
Prawa autorskie wszystkie prawa zastrzeżone
Rodzaj zasobu list
Dziedzina filozofia

Drogi Władysławie!

Dziękuję Ci bardzo za życzenia mi łaskawie przesłane. Akurat do mych imienin było w Zakopanem pięknie i mroźno, a ja się czułem b. dobrze. Ale w dniu imienin zaczęła się odwilż, deszcz, zadymka, itp, ja zaś wieczorem poczułem się niedobrze. Okazało się, że mam trochę temperatury. I tak już trzeci dzień, wieczorem temperatura (niewysoka), rano też. Trochę kaszlu, od kilku dni nie wychodzę. Wczoraj cały dzień leżałem, i dziś zapewne powinienem jeszcze leżeć, ale bardzo tu niewygodne łóżka, więc siedzę przy biurku. Popołudniu ma przyjść lekarz i osłuchać mnie, co tam w środku gwiżdże i jak, żebym mógł wykombinować, czy w poniedziałek będę mógł pojechać do Krakowa. W każdym razie tu leżenie na grypę czy coś podobnego wydaje się zgoła nieciekawe. Kończy mi się zresztą w poniedziałek „miejsce” w Annie Marii i gdybym tu musiał jeszcze leżeć byłyby kłopoty. W tej chwili więc nie wiem jeszcze, czy się przed Twoim wyjazdem do Warszawy zobaczymy. Jeżeli w poniedziałek wrócę do Krakowa, we wtorek (6. II) zadzwonię do Ciebie. Mamy teraz nota bene telefon w domu (No 205-47), więc w danym razie będziesz i Ty mógł do nas zadzwonić. Jeżeliby mię nie było, to najlepiej dzwonić wieczór koło 20-tej, bo wtedy żona moja będzie w domu.
Trochę tu fotografowałem, trochę pisałem po niemiecku „Das Musikwerk”, teraz czytałem głównie jakieś stare powieści, które tu mają w Annie Marii.
 n               Serdecznie Cię pozdrawiam i raz jeszcze dziękuję za pamięć.
n                                     Twój Roman