List od Stanisława Ignacego Witkiewicza z 20.10.1936
20. X 1936
Szanowny i Kochany Panie Profesorze:
Jeszcze raz dziękuję b[ardzo] za fotogr[afię], bo przynajmniej mogę sobie wyobrazić Pana kąt do pracy, gdy myślę o Panu i piszę do Pana. Czy Pan nie będzie w listopadzie w W[arszawie]. Kończę Transc. Logik – Husserla i jest pod b[ardzo] ciężkich i przygnębiającym wrażeniem beznadziejności tej książki i tych manuskryptów, od których ugina się Jego stół. Fałszywa terminologia stwarza puszczę sztucznych zagadnień, tych „trudnych i długich analiz” i „badań”w której wszystko ginie biezwychodno. Inicjalne potknięcie się pierwotne i potem całe tomy biegu (jak człowiek potknięty), aby odzyskać równowagę. A zatem wszystkie widma, które płodzi idealizm, czysty duch (to ego i ten ludzki „ja” to straszne) (zdublował jak nic) Bóg i hypostazy. Dlatego niestety lepią się do Husserla wronskiści, na co Pan się strasznie otrząsał, ale poniekąd oni nabierają tego prawa wobec niesamowitych konsekwencji, jakie z tego ego i intencjonalności wyciągnąć można. Dzika spekulacja płynąca z hypostaz. I to jest nieomal nie-do-odparcia, bo to jest wiara. Szczęście, że Pan jest, wyszedłszy z tego, realistą, ale zawsze twierdzę, że realizm musi doprowadzić do porzucenia tej terminologii. Przepraszam, że piszę tak otwarcie do Pana Mistrzu, ale mnie to gnębi. Dostałem duży list filozof[icznej] treści od Corneliusa. A propos, nie odpowiedzial mi Pan co do tego Jego zaproszenia. Proszę i błagam nie brać mnie za megalopeda, ale na pewno wiem, ze Husserl jest na mule (zmył) i to kiedyś udowodnię.
Łączę wyrazy szacunku i sympatii P.R.
Witkacy
NII II 2 tygodnie. NP.-sty rok. Czy Pan przestał palić? Proszę wybaczyć. Jest to krzyk dzikusa na puszczy!
Jak śmiał Ajdukiewicz powiedzieć, że nie rozumie Pana pytań?