List od Władysława Tatarkiewicza z 21.01.1961
Warszawa 21. 1. 61
Drogi Romanie, Błagam Cię, nie rób tego, nie zostawiaj mię samego w tej redakcji!
Przełknij jeszcze tę jedną gorycz dla dobra sprawy. Mój projekt jest, aby wydać jeszcze jeden czy dwa roczniki „Estetyki”, a potem przekazać redakcję Tobie. Z Inst. F. i S. nie mam właściwie żadnych stosunków z powodu tego wydawnictwa : wzięli na siebie finansowanie go, to robią, a żadnych postulatów czy rad nie zgłaszają. Bardzo Cię proszę. Twa rezygnacja trafi we mnie, a nie w Instytut.
Rocznik II „Estetyki” jest w zasadzie zamknięty, oddany do PWN. Wyobraziłem sobie, że art. P. Łobaczewskiej pójdzie wobec jej choroby do rocznika III-go. Szczerze się cieszę, że miewa się o tyle lepiej. Jeśli pracę nadeśle we względnie bliskim czasie, to będę się starał ją jeszcze włączyć, choć nie jestem pewien czy mi się to uda, bo limit 20 arkuszy jest wypełniony najcałkowiciej. Rocznik zaczyna się od Twej pracy; ma długi szereg rozpraw i recenzyj.
Żyjemy w Warszawie bardziej w odosobnieniu niż poprzednio w Krakowie, mało kogo widuję, sporo pracuję, zbieram materiały do III tomu Historii Estetyki. Zlecone wykłady i seminaria w U.W. odbywam bez przyjemności, wolę wykłady w Instytucie Pedagogicznym.
Serdeczny uścisk dłoni
Wł Tatarkiewicz
Przyjazd do Krakowa projektuję na koniec lutego lub początek marca; dam Ci naturalnie znać zawczasu o dokładnym terminie.