List od Zygmunta Czernego z 12.06.1946
Toruń 12. 6. 46
Konopnickiej 2
Kochany Romanie,
Trudno mi powiedzieć, jak żałowałem że nie zdołałem się z Tobą zobaczyć. Byłem raz jeszcze, rano, i wtedy też Ciebie nie było, zapewne Ci dozorczyni powiedziała. Mam b. wiele z Tobą do omówienia. Dziękuję Ci serdecznie za udział w mym referacie. Żałuję mocno, że Twój głos nie podniósł nieco beznadziejnej dyskusji.
Proszę Cię byś podał mi jakieś źródło do tematu ”psychologizm w metodach literatury”, ale byś kilkanaście zdań także sam o tym napisał i ścisłe określenia: co to znaczy – jakie … metody – jakie główne słabe strony. – Bardzo mi na tym zależy.
Porozmawiam dzisiaj z … o ewentualnym moim przeniesieniu do Krakowa: jest on entuzjastą tego projektu i pewny pozytywnego rozstrzygnięcia. Spławiński też, ale zwrócił uwagę, że katedra nie jest wolna, bo zajmuje ją wciąż Falk i że „oczywiście” (jego termin) Rada Wydz. nic nie zrobi, żeby go wyrzucić. Ja na to pośpieszyłem z odpowiedzią, że ja tym mniej będę się o to starał. – Wobec tego uważam sprawę za przepadłą i w tych dniach napiszę do Sławińskiego, że …, prosząc go by nie miał mi za złe, że będę uważał te sprawę, stojącą od 3 lat w martwym punkcie, za niebyłą i zacznę się ewentualnie starać o inne miejsce, np. Poznań, który za wszelką cenę chce mnie ściągnąć…
Będę w Krakowie za 3-4 tygodnie, uprzedzę Cię z góry. Koniecznie chciałbym Cię zobaczyć. Jeżeli się nie uda, zobaczymy się w Zak lub Buk. Przyjedź do nas przekonać jak tam pięknie.
Serdeczne pozdrowienia
Czerny