/
EN

List do Kazimierza Twardowskiego z 13.10.1920

Warszawa, 13. X 1920r

 

Wielmożny Panie Profesorze!

            Przedewszystkiem chciałem donieść WPanu Profesorowi, że 1.X. urodził nam się szczęśliwie syn. Niestety nie znam go dotychczas i dopiero na 1.XI będę mógł pojechać na kilka dni do Zakopanego. Obowiązki szkolne bowiem nie pozwalają mi narazie wyjechać z Warszawy.

            Podczas bytności WPana Profesora u mnie zapomniałem poruszyć jedną sprawę. Czynię to więc teraz listownie. Chodzi mi mianowicie o to, czy WPan Profesor nie mógłby umieścić w jednym z następnych numerów „Ruchu” mego sprawozdania z III-go tomu „Rocznika fenomenologicznego”. Proszę zaś o to dlatego jedynie, że tom ów ukazał się już przed czterema laty, i o ile „Ruch” ma czytelników informować o nowościach filozoficznych, to ów tom „Rocznika” powoli przestaje być nowością, – a nadto dlatego, że o ile mi wiadomo, niedługo mają się ukazać następne tomy, więc może dobrze byłoby, by przed ich ukazaniem ukazało się sprawozdanie z poprzedniego (III-go) tomu. Liczę się oczywiście z możliwością, że sprawozdanie nie jest z tych, czy owych względów nieodpowiednie. Prośba więc moja powyższa tyczy się tylko tego wypadku, w którym nie zachodziłby fakt właśnie wspomniany. Gdyby zaś sprawozdanie nie było rzeczywiście nieodpowiednie, to prosiłbym WPana Profesora uprzejmie o odesłanie mi go kiedyś przy sposobności, bo o ile nie zostałoby wydrukowane, chciałbym je zachować dla siebie.

            Nie chciałbym, by prośba moja nosiła na sobie jakikolwiek pozór urgensu. Dlatego zaznaczam, że motywowaną jest li tylko przez podane wyżej fakty. Przy tem rozumiem, iż mogą istnieć przyczyny, dzięki którym wskazanem jest, by moje sprawozdanie jeszcze przez pewien czas leżało, żeby ustąpić miejsca sprawozdaniom z tych, czy owych względów pilniejszym.

            Przy sposobności zapytuję WPana Profesora, czy życzyłby sobie WPan Profesor sprawozdania z „L’Énergie spirituelle” Bergsona. W danym razie mógłbym niem służyć. (O ile ten zbiór dawnych – choć częściowo u nas nieznanych – artykułów można uważać za „nowość” filozoficzną).

            W Warszawie wśród filozofów narazie cisza. Wczoraj dopiero dostałem list od p. Kodisowej, która wróciła z urlopu i proponuje jeszcze w tym tygodniu naradę Zarządu Tow. Psychologicznego w sprawie przyszłego sezonu. Tymczasem schodzimy się w trójkę z prof. Witwickim i p. Rosenblumem i dyskutujemy trochę. Nowy zeszyt „Przeglądu” się drukuje, ale – jak mi mówił p. Halpern – bardzo powoli, tak że nie wiadomo, kiedy będzie gotowy.

            Łączę wyrazy prawdziwego poważania i proszę o pozdrowienie ode mnie Kazika Ajdukiewicza

 

Roman Ingarden

 

 

17. X P. scr.

            Z powodu strajku kolejowego wysyłam ten list dopiero dzisiaj. Dowiedziałem się w przeszłym tygodniu, że Francja ofiarowała 100 tys. franków na stypendya dla Polaków pragnących uzupełnić czy kończyć studya we Francyi. Ciekawym, czy który z filozofów stypendyum to otrzyma.