List od Ireny Krońskiej z 10.04.1947
v v v Paryż, 10.4.47
Drogi Panie Profesorze!
v Przed paroma dniami dostałam list z Wrocławia. Książka Pana Profesora jeszcze nie nadeszła, to zdaje się dłużej trwa. Bardzo jestem ciekawa. – Nie mogłam się dokładnie dowiedzieć, ile się płaci za przekłady na francuski: mniejwięcej 1000 fr za arkusz druku. Honoraria autorskie są różne: wydawnictwa płacą 15% za książki. Ile płaci Revue Philos. i pisma pokrewne, nie wiem, ale dowiem się za parę dni i wtedy napiszę.
v Wracając do tutejszej sytuacji filozoficznej, nie chcę w niczem uprzedzać Pana Profesora. Mam dotychczas tylko pewne impresje – ale te są negatywne. Odniosę się do egzystencjalizmu jako zwycięskiej w tej chwili i panującej mody filozoficznej. Mówiąc o ludziach, niewątpliwie wartościowy jest Koyré. Jest bardzo wykształcony i myśli jasno i naprawdę filozoficznie. Czytałam niedawno jego rozprawę o Heideggerze w „Critique” (z okazji ostatniej książki Heideggera o prawdzie) i odniosłam wrażenie jak najlepsze. Myślę jednak, że gdyby nie obecna koniunktura polityczno-filozoficzna, to Koyré’go nic by nie łączyło z kołem Collége Philos. Natomiast Wahl, który jest w tej chwili najbardziej wpływowy i najmodniejszy, jest człowiekiem zupełnie innego typu. Piszę oczywiście najzupełniej prywatnie zważywszy delikatność sytuacji. Ma on znakomite wyczucie handlowe i propagandowe i z tym we Francji trzeba się liczyć poważnie, bo tu filozofia musi być modna i musi popłacać. Tak więc Wahl to jest XXX filozoficzny, możliwość zarabiania i życia dla całej rzeszy „światopoglądowców”, filozoficznych literatów i poetyzujących filozofów. Gdybyśmy mieli z mężem silny instynkt życiowy, który w zasadzie należy mieć, to bylibyśmy pełni entuzjazmu i weszli do tego grona, które nie jest ekskluzywne – jak filozofia tradycyjna i „oficjalnie” francuska – ma trend XXX i międzynarodowy, dysponuje wielkimi i prywatnymi możliwościami wydawniczymi, odczytowymi itd. – Tymczasem jednak każdy dzień życia i lektury oddala nas od tego prądu, co nie świadczy dobrze o zmyśle życiowym, a wobec cnoty czy prawdy jest zasługą narazie problematyczną.
v Sartre w ostatnim okresie nic nowego nie opublikował. Być może za dużo napisał przedtem, i XXX, i dlatego nie pozostaje mu już wiele poza egzemplifikacją, a publiczność tym się nudzi. Publiczność chce coraz dalszych i coraz bardziej rozpływających się horyzontów, i tego dostarcza jej Wahl i kreowani przezeń ludzie. Wystawy są zalane ich publikacjami. O czym piszą? Głównie o poetach, którzy byli egzystencjalistami. Wahl ogłosił znowu historie egzystencjalizmu. Chciałoby się użyć słowa, które zawsze wydaje się łatwe i niesprawiedliwe, a jednak bywa trafne: blaga. Blaga oczywiście tylko z punktu widzenia filozoficznego. – Bo Wahl jest bardzo oczytany i wszechstronnie. Ale związki są assocjacyjno-impresjonistyczne. Nie widać problemów. Angoisse, smutek metafizyczny itd. nie jest problemem. I poezja nie jest filozofią.
v Gdybym była w sytuacji Pana Profesora (cóż za wyrażenie anty-egzystencjalne), współpracowała bym z tymi ludźmi. Panu Profesorowi mogą oni tylko dać sporo możliwości, a odebrać nie mogą niczego.
v Kończę i odezwę się niedługo.
v v v v v Łączę wyrazy szacunku i przyjaźni
I Krońska