List od Tadeusza Kotarbińskiego z 11.11.1934
Warszawa, 11.XI. 34
Wielce Szanowny Panie Profesorze!
Dziękuję uprzejmie za przesłaną mi odbitkę ze „Studia Philosophica”. Nie zdążyłem jeszcze przeczytać artykułu w całości. Przeczytałem tylko §§ 8-y i 9-y. Krytyka t.zw. reizmu jakkolwiek zawiera dużo słusznych fragmentów, nie wydaje mi się rozstrzygająca z trzech przynajmniej powodów. Mianowice: 1)Nie widać w niej wyników uwzględnienia moich artykułów o reizmie w „Ruchu Filoz.” i o realizmie radykalnym w „Przegl. Filoz” (odczyt oxfordzki) gdzie intencje z „Elementów” zostały wyraźnie opracowane, 2)Autor parokrotnie (niewątpliwie częściowo z winy moich bałamutnych wyrażeń w „Elem.”) dopatruje się uważania za równoznaczne takiej pary elementów językowych, które zgodnie z mojemi intencjami są tylko równoważne albo nawet stoją w jeszcze luźniejszym związku semantycznym, i na tem buduje złudne konsekwencje (złudne z punktu widzenia rzeczywistej treści mojego stanowiska). Np. przedmiot – rzecz – ciało. 3)Str. 50 i nast., gdy krytyka przestaje być imanentną, zawierają założenia, na które zgodzić się nie mogę. – To wykaz kierunków, w których szłaby obrona z mojej strony, gdybym tu podejmował dyskusję. Nie jest to jednak moim zamiarem w obecnej chwili. Chodzi mi bowiem głównie o to, by czytelnik miał zgodne z rzeczywistością informacje o tem, co napisałem, o ile będzie je czerpał z artykułu Pana Profesora. Nie chodzi mi więc o oceny ani charakterystyki, lecz o przytoczenia i dane. Otóż na stronie 45ej w wierszu 2im jest błąd drukarski w cytowanym wzorze: zamiast kropki między „A” a „X” winien figurować znak implikacji (jak to zresztą widać z komentarza własnego, następującego bezpośrednio po tem). Dalej, na str.44 podaje Pan Profesor wzór „obA=(ex A. solA)” jako definicję przedmiotu rzekomo za moim przewodem. Otóż nie jest to definicja, lecz teza pochodna, która conajwyżej, ze względu na swą strukturę, mogłaby być użyta jako definicja i dlatego musi nosić nazwę „definicji możliwej”, jakkolwiek w wykładanym systemie żadną definicją nie jest ani jako taka nie jest w przytoczonem miejscu podana. Nie jest to błąd obojętny, bo w wywodzie tautologiczności reizmu właśnie uznawanie tej tezy za definicję gra rolę zasadniczą, jak to wynika z treści str 48-ej, części dolnej. W związku natomiast z informacją na str.45 w nocie (1), brzmiącą „Übrigens lesen wir l.c.S. 237 eine andere Definition des Gegenstandes und zwar ΠA[obA=X(A est X)]. Die angegeben <<Definitionen>>..” etc. błąd ten bierze udział w nieprawdziwym skądinąd jeszcze obrazie rzeczywistości. Przytoczona bowiem definicja – tym razem autentyczna definicja – przedstawiona jest jako jedna z dwóch, a autor „Elem.” tem samem przedstawiony jest jako ktoś, kto w jednym systemie formalnym daje dwie różne definicje tego samego symbolu. W tych okolicznościach cudzysłów przy „Definitionen” narzuci się czytelnikowi zapewne jako wyraz sarkazmu, skierowanego przeciwko tak niepoprawnemu przygotowaniu autora „Elementów”. Notabene, dlaczego zarówno w przytoczonym wzorze, jak też w definicji egzystencji, na str 44, został opuszczony mały kwantyfikator? Czy to błędy drukarskie, czy uproszczenie symboliki? Dlaczego w takim razie nie omówione, skoro wyrażenie „Dein Definitionen xxx (nach das Angeben won K…)” (str 44) sugeruje czytelnikowi dosłowność przytoczeń? Nie poznaję siebie wreszcie w informacji, że „soll es aber xxx sein, das C.I. Caesar stirbt 1)” w łączności z notą „1) Nach K. xxx man nicht segen C.I. Ceasar ist gestorben”. W tych przykładach, podawanych bez dołączenia jednoznacznego cechy czasowej do przedmiotu i bez niezbędnego omówienia, nie mogę uznać trafnych informacyj, lecz raczej informacje nietrafne, narzucające przytem czytelnikowi mniemanie, że wg. K. Cezar umiera, lecz nie umarł, choć było to już bardzo dawno. Wprawdzie późniejsza wota do str 47ej zawiera coś, co może rzucić wnikliwszemu czytelnikowi pewne światło i na tę sprawę, skoro będzie umiał znaleźć przejście od zdań egzystencjalnych do podmiotowo-orzeczeniowych i podmiotowo-orzecznikowych, ale to nie ratuje podanych informacyj przed zarzutem nietrafności.
Wreszcie jeszcze jedna uwaga. Przez realizm radykalny rozumiem tylko tezę, negującą składanie się przedmiotów z treści rozumianych w sensie berkeleyowskich składników rzeczywistości fizycznej). Nie chodzi tu o więc o stosunek do zdarzeń ani stosunków. Wyrażenie „diesen Standpunkt” można jednak rozumieć i w szerszym sensie i to się czytelnikowi narzuca.
Proszę tedy uprzejmie Pana Profesora, aby zechciał łaskawie sprostować w erratach co się da z pośród przytoczeń i informacyj niedość dokładnych, a o powziętej w tej sprawie decyzji bardzobym pragnął otrzymać rychłą wiadomość.
Tymczasem dziękuję raz jeszcze za odbitkę i kończąc, łączę koleżeńskie pozdrowienie wraz z wyrazami wysokiego szacunku.
Tadeusz Kotarbiński