/
EN

List od Stefana Szumana z bd.06.1942

VI. 42.

             v           Kochany Romanie!

    Skończyłem właśnie czytać książki „Die menschliche Seele”. Jestem Ci za tę książkę szczególnie wdzięczny. Szczerze powiem, że przewyższa ona pod niektórymi względami wszystko, co znam z dziedziny nauki o osobowości człowieka, a chyba mniejwięcej wszystko znam. Mój szczery entuzjazm dla książki tej tłumaczy się m. i. własnym nastawieniem: ani czysto opisowa, ani dyferentialna nauka o osobowości nie zadowalała mnie nigdy, a w mojej charakterologji, do połowy już spisanej przy odbiorze książki Pfaendera, nastawiłem się z góry na znalezienie sensu osobowości i o ten sens uporczywie walczyłem i walczę, choć innymi sposobami i nie tak jasno i systematycznie jak Pfaender.
n      Przy tej sposobności muszę nawrócić do rzeczy, z której już się chyba zwierzałem Tobie: że mianowicie czuję się przez los pokrzywdzony, iż za młodu, czy choćby w czasie moich studjów filozoficznych, nie zetknąłem się z fenomenologją. Moje prace, nastawione na empirje i badania konkretnych, szczegółowych zjawisk, nie zostawiły mi na to, póżniej, czasu. Mam nawet wrażenie, że błędnie oceniasz moją naukową twórczość, mierząc ją wymaganiami scisłej filozofji. Mam dużo prac, w których pierwszy pewien materjał empiryczno- psychologiczny zgruntowałem i opanowałem.
n      To co pisze z „teorji” estetyki czy psychologji, to są objawy mojego artystycznie- filozoficznego usposobienia. Tak też trzeba rozumieć szkic – „o istocie wiersza”. Te moje artystyczno- filozoficzne wybryki uważam za w pełni wartosciowe, bo błędne wydaje mi sie mniemanie, że społeczeństwo można wyrobić – tak fundamentalnymi pracami filozoficznymi jak Twoja, lub Phaendera, lub t. p. Zupełnie inaczej oddziałuje już Scheler. Wiem oczywiście, że bez prac podstawowych nie powstanie nic wartosciowego wtórnego, czy innego, bo to co ja pisze uważam nie za wtórne, lecz inne w charakterze. Nie chodzi o popularyzację, lecz o formę wykładu.
n      Niema filozofji bez pewnego stosunku do życia i prawdy, który sie ma jako osobowość. Stosunek Ajdukiewicza, Kotarbińskiego, Kreutza, Witwickiego itp. – jest stosunkiem ludzi pozbawionych osobowości liczącej istnienia na serjo, wzgl. osobowości, które zbankrutowały, wzgl. osobowości  – natury nijakiej. Zupełnie inaczej jest z Tobą, i dlatego buduje na Tobie i spodziewam się jeszcze wielu rzeczy po Tobie. Takie książki jak: – Die menschliche Seele – z czasem niewątpliwie ukształtują ludzkość. Skończ z epistemologją, wzgl. wykończ, a zabierz się do etyki – co z tego wynika.
  n      Po mojej charakterologji nie spodziewaj się więcej niż po „istocie wiersza”. Ale spodziewam się, że w tej formie , jak ją napiszę, właśnie ludziom w głowie rozjaśni, bo będzie dostępna dla nich, co nie znaczy, by ją należało zakwalifikować jako „przystępną” lekturę.
  n      Niewiem oczywiście czy mi zdrowie dopisze i czy zdołam skończyć; tu wciąż ludzie wokoło chorują i umierają bez końca. Będzie, co być ma, wierzę że tak będzie dobrze.
    n      Z żalem myślę też o fenomenologji niezgruntowanej przezemnie z innych względów. Bardzo uczciwie walczę o światopogląd, i chocby „Die menschliche Seele” świadczy, jak silnym punktem wyjścia może się stać fenomenologja. Nawet Oczywiście, że nie teorja, lecz praktyka własnej osobowości decyduje o pozytywnym opanowaniu swojego problemu istnienia, ale dla mnie jasność poglądu na istnienie jest jednak koniecznym warunkiem. Tu niejasność odczuwam m. i. na terenie mej specjalności, t. j. psychologji. Wszelkie teoretyczne psychologje zawsze mnie nie zadowalały i nie zadowalają z wyjątkiem pewnych słusznych założeń (które bardziej zresztą wyczuwam niż dokładnie znam) nauki Husserla. Może właśnie dlatego wcześnie przestałem się interesować tym co w psychologji jest zasadnicze, teoretyczne, podstawowe, – a przeszedłem do badań empirycznych, gdzie znalazłem mnóstwo użytecznej roboty.
    Piszesz, że mógłbyś od Niemeyera sprowadzić trochę książek. Otóż sprowadź mi, jeżeli Ci to dogadza od Niemeyera – DIe menschliche Seele i „Gesinnungen” część pierwszą (XXX), a ja Ci będę zwracał za te książki we formie paczek z żywnością, o ile się nadal uda coś zdobyć. Nie odsyłaj też pieniędzy za serki, lecz zalicz na to konto. Możesz też, według własnego uznania sprowadzić jeszcze, co uważasz za kształcące i ważne dla mnie, a orientujesz się, jakie są moje największe braki. Logische Untersuchungen, tom I., mam.
    Pisałem Ci już w kartce, że moi gospodarze zapraszają Cię na kilka dni pobytu na wsi. Nie namawiam, zdając sobie sprawę z uciążliwości podróży i różnych, niespodziewanych kłopotów, ale wiesz, że byłaby to wielka radość, zobaczyć się z Tobą.
n       Czy dostałeś troszeczke grochu, wysłanego przed kilku dniami?
  n      Bardzo serdecznie Cie ściskam i wszystkiego dobrego dla Ciebie i całej Twojej rodziny

Stefan