/
EN

List od Tadeusza Kotarbińskiego z 24.10.1936

                                                                                                                        Warszawa, 24.X.36

Szanowny i Drogi Panie Profesorze!

                Dobrze, że się już skończyła grypa, która Pana Profesora tak natarczywie trapi.  Możnaby choroby podzielić na pożyteczne i szkodliwe. Pożyteczne, to te, które pozwalają zrobić pauzę w wykładach i zająć się czytaniem, pisaniem i obmyślaniem, szkodliwe – te, które osłabiają. Niestety podział taki byłby wadliwy wobec tego, że choroby pierwszego rodzaju często należą też do drugiego rodzaju. Więc już lepiej niech żyje zdrowie, ze wszystkimi jego przykrościami.

                Szkoda, że nie możemy urządzić Panu odczytu z końcem bm. Co do połowy grudnia – trzymam za słowo! Temat bardzo dobry. Ostatecznie ustalić tytuł dobrzeby było na 2 tyg. przed odczytem. Co do dnia, to we wskazanym przez Pana okresie najlepszyby był poniedziałek 14-go grudnia, bo poniedziałek jest stałym dniem odczytowym W.T.F. A wykłady kończą się (pewnie u Panów tak samo jak u nas) już 12-go grudnia. Feler w tem, że dla oszczędności w dniach bezwykładowych w uniwersytecie nie palą, więc bywa w salach dość chłodno, a jeżeli nie będą palili już 13-go, to 14-go może być okropny ziąb. Dlatego lepszyby był dzień w toku trymestru. Może co do tego jeszcze się porozumiemy, skoro zarysowuje się możność kontaktu w ostatnich dniach paźdz. z racji spodziewanego przyjazdu Pana Profesora do Warszawy w tym czasie.

                Serdeczne pozdrowienia i wyrazy wysokiego szacunku łączy

                                                    Tadeusz Kotarbiński