List do Kazimierza Twardowskiego z 11.06.1919
Lublin, Wieniawska 12.
11. VI. 1919 r.
Jaśnie Wielmożny Panie Profesorze!
Przepraszam bardzo, że dotychczas nie odpisałem na list WPana Profesora otrzymany przed tygodniem. Trafił on jednak właśnie na czas, w którym byłem ogromnie zajęty. Rano miałem lekcye w jednej ze szkół, popołudniu egzamin maturalny w drugiej szkole, potem zaś egzaminy wstępne, obecnie zaś rozmaite prace przed końcem roku szkolnego. Nadto musiałem jeszcze podczas Zielonych Świąt skoczyć do Warszawy w ważnych interesach, wskutek tego załatwienie korespondencyi musiało uledz zwłoce.
Dziękuję WPanu Profesorowi za list z 29.V. Gorąco jestem wdzięczny za to, iż WPan Profesor był tak łaskaw zająć się moją sprawą i udzielić mi w tej mierze pomocy. (kartki, o której WPan Profesor wspomina, rzeczywiście nie otrzymałem. Przypuszczałem jednak, że brak czasu nie pozwolił WPanu Profesorowi na napisanie do mnie).
W Lublinie zostaję jeszcze z jakieś dziesięć dni, potem jadę na kilka dni do Krakowa, a z końcem czerwca do Warszawy, by tam się już na stałe ulokować i zacząć trochę pracować dla siebie. Nawał zajęć bowiem w ostatnich czasach zmusił mię do przerwania pracy naukowej. Wskutek tego nie mogę zaraz przesłać recenzyi z „Jahrbuchu”. Tekst bowiem napisany przed kilku miesiącami nie podoba mi się obecnie, zmienić zaś go w tej chwili nie mogę. Najdalej jednak w pierwszej połowie lipca recenzyę ową nadeślę na ręce Pana Profesora.
Z przeniesienia się do Warszawy bardzo się cieszę. Spodziewam się bowiem, że tak moja działalność szkolna (mam uczyć matematyki, nie zaś niemieckiego), jak naukowa będzie wydatniejszą, niż tutaj. W najbliższym czasie będę się starał przedewszystkiem możliwie szybko napisać po polsku pracę o niebezpieczeństwie „petitio principii” w teoryi poznania. Praca ta wysłana do „Festschriftu” dla Husserla, zaginęła po drodze. Mam więc wobec tego wolne ręce i wobec tego pragnę ją przedewszystkiem ogłosić po polsku.
Jeszcze raz dziękuję za łaskawą życzliwość WPana Profesora i poparcie mej sprawy i przesyłam wyrazy najgłębszego poważania
Roman Ingarden
Skoro tylko ustalę się w Warszawie, nie omieszkam napisać doWPana Profesora.