List do Władysława Tatarkiewicza z 24.06.1966
Drogi Władysławie,
n wobec zbliżających się Twoich Imienin przesyłam Ci jak najserdeczniejsze życzenia zdrowia i wszelakiego powodzenia, a zarazem przyłączam się do uroczystości Twojego 80-lecia w BKP. Niestety z powodu niedobrego stanu zdrowia nie będę mógł przyjechać, żeby osobiście wziąć udział w tej uroczystości, więc muszę się zadowolić tym listem.
N Powodem jest wciąż stały ból w lewym kolanie i podtemperatury, trwające już około dwa miesiące. Lekarze, jak zwykle, nie wiedzą dobrze, co to jest; tzw. „gościec”, ale nie wiadomo, co to właściwie. Dawniej mówiło się reumatyzm i artretyzm /gicht/ jak coś całkiem różnego, teraz podobno nie odróżnia się jednego od drugiego, twierdząc, że i tak nie wiadomo, co jest powodem. Dotychczas stosowane środki nic na razie nie pomogły, tyle, że nie jest gorzej. Ale to o tyle przykre, że nie mogę chodzić, co mi dość ogranicza mój sposób życia. Ze dwa tygodnie leżałem, ale to też nie przyniosło poprawy, teraz więc raczej siedzę i staram się trochę pracować, bo czas ucieka.
N Myślę, że wakacje dobrze spędziłeś, a teraz będziesz jakiś czas w Warszawie, choć pewnie tam teraz duszno. W Krakowie bardzo wielkie upały, ostatnio parę dni deszczu, teraz znowu gorąco. Za parę dni mamy jechać do Rabki /Stasin Dom UJ/. Byłem dziś u Aleksandrowicza, nie sprzeciwia się temu, ale dziś wzięto różne próbki krwi do analizy, być może że coś się nowego pokaże.
N Serdecznie Cię pozdrawiam i przesyłam piękne ukłony dla Pani Profesorowej
24.VI.66. N Twój Roman
Myślę, żę książkę moją dostałeś.