/

List od Edmunda Husserla z 13.07.1928

13. VII. 28

 

Drogi Przyjacielu,

Pański list z 28-go maja bardzo mnie poruszył. Jeśli wierzy Pan w telepatię, musiał Pan czuć, otrzymując oto dowód na jej istnienie, jak często moje myśli w zatroskaniu przebywały u Pana. Pański drugi list nieco mnie uspokoił, przynajmniej jeśli idzie o Pański nastrój i bezpodstawnie zachwianą wiarę w siebie. Czy dla Pana samego moja wielka i niewzruszona wiara w Pańskie możliwości i w Pana samego nie posiada większej wagi niż głupota takich chorobliwych depresji?

Po długich wahaniach przeszło mi przez myśl, czy się jednak nie odważyć i nie zwrócić w Pańskiej sprawie do prof. Twardowskiego. I uczyniłem to w końcu, dopiero dziś – mam nadzieję, dla Pańskiego dobra.

Od powrotu z Holandii (8 maja) pracowałem gorączkowo. Czuję, że moje siły się zregenerowały, a stan zdrowia gruntownie poprawił, zapewne dzięki stanowczemu zaleceniu lekarza, bym palenie ograniczył do minimum, oraz dzięki diecie opartej na wątrobie zwierzęcej, zatem znów mogę żywić nadzieję. Mój dwugodzinny wykład (który odbywam jako profesor emerytowany) cieszy się tak dużym powodzeniem i ma tak gorliwych słuchaczy, że musiałem temu jednak poświęcić pracę – w formie uwag wstępnych w celu poszerzenia i pogłębienia wykładów z Holandii (4, właściwie 6 – treść: tok rozumowania, adresowany niegdyś do Encyclopaedia Britannica ale wyłożony jaśniej, poprawiony). W Amsterdamie miałem piękny krąg wartościowych osób i cały szereg zagorzałych dyskusji. Wzruszył mnie stary Heymans w Groningen, gdzie przez dwie godziny mówiłem wyłącznie o psychologii f[enomenologicznej]. Był zupełnie skonsternowany, ale w końcu zgodził się ze mną otwarcie. Na zakończenie pięć wspaniałych, odprężających dni w Scheweningen. Holandia bardzo nam się spodobała i chętnie zostalibyśmy tam dłużej. Wśród moich tamtejszych słuchaczy był Rosjanin Schestow (który Heringa i mnie tak błyskotliwie zaatakował w Kurierze filozoficznym), urzekł mnie jego impulsywny sposób bycia i gorliwość w dyskusji. Sam przekonał mnie do wyrażenia wstępnej zgody na ewentualne wykłady w Paryżu (miał dla Paryżan wybadać sprawę), i przed kilkoma tygodniami przyszło z Sorbony faktycznie oficjalne zaproszenie, utrzymane w bardzo miłym, autentycznie francuskim tonie. Szczegóły otrzymałem w zaproszeniu z institut germanique oraz Société philosophique. Mogę wykładać po niemiecku, – 4 wykłady i jeden wieczór z dyskusją, mniej więcej początek lutego. Do tego potem być może, zgodnie z życzeniem Heringa, jeden wykład w Straßburgu. Hering przysłał mi bardzo uzdolnionego studenta z Litwy[1].

Tom IX rocznika, 500 str., będzie gotowy wkrótce. Zawiera moje wykłady o wewnętrznej świadomości czasu z r. 1905 wraz z dodatkami, w wersji niezmienionej, jedynie po drobnej korekcie stylistycznej, redaktorem jest Heidegger. Nie musiałem czytać nawet korekty.

Jak się czuje Pańska żona? Przykro nam słyszeć, że jest cierpiąca. Zrealizował Pan ten plan z uzdrowiskiem w Karpatach? Niestety muszę już kończyć.

Serdeczne pozdrowienia i życzenia od Pańskiego

E. Husserla

 

Niech Pan wybaczy ten niemożliwy wręcz stylistycznie list, który pisałem będąc bardzo zmęczonym. Już przez całe przedpołudnie pisałem listy. Pozdrowienia od m. żony.