List od Władysława Tatarkiewicza z 24.05.1966
24 maja 1966
Warszawa
Drogi Romanie. Wróciłem z podróży zadowolony. Odczyty paryskie (w Societé Française d’Esthétique) i w sekcji PAN były (dla prelegenta) przyjemne. Tak samo odczyty amsterdamskie. Cały pobyt w Holandii był miły, mieszkałem u pp. Aler, jeździłem z nimi na weekend nad morze. Początek podróży był wprawdzie dramatyczny: gdy przyleciałem do Paryża, nie znalazłem mej walizki (w której były też maszynopisy, teksty odczytów). Na lotniskach zachodnich każdy zabiera swój bagaż nie pokazując biletu; jakiś roztargniony Francuz zabrał moją walizkę. Po paru godzinach mi ją odwiózł, – dodając jeszcze że był roztargniony, a nie nieuczciwy.
Na czerwiec wybieraliśmy się do Jugosławii, mieliśmy wkładkę paszportową, dinary, zamówiony samolot; gdy jednak zaczęliśmy się szczegółowiej informować, to zniechęciliśmy się, zrezygnowali z wyjazdu i myślimy wyjechać po prostu nad nasze morze: zimniejsze, ale za to mniej niewygód. – Natomiast myślę na wrzesień o Kopenhadze.
Co mówisz na „zmiany trybu kształcenia kadr filozoficznych”? Dobrze, że to już bez nas.
Mam do Ciebie prośbę. Do ofiarowanego tomu „Studiów Estetycznych” ma wejść moja fotografia. Otóż najbardziej chciałbym aby to była ta, którą Ty kiedyś zrobiłeś w Rabce. Mam odbitkę, ale ostrą, która nie bardzo nadaje się do robienia kliszy. Czy masz jeszcze negatyw? Jeśli tak, to czy mógłbym Cię prosić o odbitkę. Dziękuję z góry.
Ściskam Twą dłoń
WTat