List od Ireny Krońskiej z 19.04.1947
v v v Paryż, 19.4.47
vDrogi Panie Profesorze!
v Z podziękowaniem potwierdzam odbiór miłego listu z 12-go b.m. wraz z zaświadczeniem prof. Ganszyńca. – Natomiast dotychczas nie dostałam jeszcze artykułu XXX tłumaczenia. Książka też jeszcze nie nadeszła. Gdy tylko coś otrzymam, potwierdzę odbiór. Co do ew. honorarium, to – jak mię informowano – za artykuły w revues płaci się 2-3 tys. fr. – tak więc conajmniej połowa zostałąby jeszcze dla Pana Profesora jako autora.
v Byłam jeszcze raz w Księg. Pol. w sprawie czasopisma dla seminarium filoz., i znowu przy mnie telefonowano i Presses Univ. oświadczyły, że te rzeczy dawno odeszły. A może Pan Profesor dostał już w międzyczasie?
v Collége Philos. w tym trymestrze zaprosiło rzeszę outsiderów i zdaje się że będą odczyty bardzo interesujące, był już taki jeden, niem. XXX. – o doświadczeniu kolektywnym.
v Czy Pan Profesor mógł już sprecyzować Swoje plany paryskie? Wybieram się na jakieś dwa tygodnie czy miesiąc do Londynu, a nie chciałabym oczywiście żebyśmy się rozminęli w Paryżu. I odpowiednio swój wyjazd przyspieszę lub opóźnię.
v Czytałam ostatnio ten tom Bergsonowski – nie pamiętam, czy Pan Profesor kupił go wtedy u Vrin’a.
v Paryż jest bardzo piękny, a i nasze Sceaux nabrało uroku i wielkich awantaży z nastaniem ciepłej pory. W niedzielę byliśmy w Wersalu, różowe marmury Trianonu są niezrównane na tle tej jesieni. Jutro też się wybieramy, do XXX – chcemy wyzyskać wiosenne niedziele. Na Wielkanoc byliśmy w St Cloud, gdzie mamy przyjaciół, było uroczo.
v Narazie kończę, i czekam z ciekawością na artykuł i książkę, które chyba powinny w tych dniach nadejść. A pro pos, to wydaje mi się, że najlepiej dochodzą listy zwyczajne (t.j. niepolecone) pocztą lotniczą
Łączę wyrazy szacunku i serdecznej
przyjaźni od nas obojga
Irena Krońska