/

Kartka pocztowa od Edmunda Husserla z 31.08.1923

Fryburg, 31. VIII. 1923

 

Drogi Przyjacielu!

Myślę o Panu z taką samą serdecznością jak dawniej, a Pańskie listy stanowią dla mnie wielką radość. Czyżbym nie odpisał Panu przez taki długi czas? Ciężko pisać, wielki ciężar leży mi na duszy, chociaż privatim nie mogę narzekać. Moja córka od Bożego Narodzenia jest szczęśliwą mężatką, a syn żeni się niebawem w Getyndze, dokąd właśnie się wybieramy. Przychylną jest mi też f[enomenologia] badania prowadziłem bez ustanku i z sukcesem, nigdy nie byłem bardziej wydajny niż w ostatnich latach. Również poza granicami Niemiec fenomenologia oddziałuje mocno, tworząc wręcz ciąg geometryczny, na seminarium i wykładzie jest bez mała zbyt wielu obcokrajowców, a po części są oni bardzo wartościowi. Fenomenologia nadaje kierunek młodszemu pokoleniu w Ameryce, Japonii, Anglii; Rosja jest dość ochocza etc. Także w Niemczech efekty są nadspodziewanie odczuwalne, otrzymałem nawet zaproszenie do objęcia katedry na uniwersytecie w Berlinie po Troeltschu i – odmówiłem. Pozostaję wierny swemu życiowemu zadaniu i, wspólnie z przyznanymi mi dwoma asystentami, chcę przebyć jeszcze spory kawałek drogi, nauczając i prowadząc badania. Heidegger został profesorem zwyczajnym w Marburgu, Geiger w Getyndze (moje niegdysiejsze stanowisko). (Wszędzie szukają teraz f[enomenologów]). Becker zostanie teraz moim asystentem dydaktycznym. Wykładów Londyńskich jeszcze nie wydrukowałem. Rozszerzyłem je do czterogodzinnego wykładu w semestrze zimowym, a przyszłej zimy jeszcze bardziej je pogłębię i przygotuję z moim asystentem do druku. Będzie to: zasadniczy projekt systemu filozofii zgodnego z f[enomenologią], w formie meditationes de prima philosophia, które jako „początek” muszą otwierać prawdziwą filozofię (zgodnie z jej istotą). Musi Pan znów kiedyś tu przyjechać! Na nadchodzący semestr letni zapowiedział się Bell. W tym semestrze niestety nie było ani Heringa ani Koyré. Wszystko, co napisał mi Pan o habilitacji i planach oraz o polskich filozofach, przeczytałem z empatią i zainteresowaniem. Niech niebo obdarzy Pana siłą i postawą intelektualną wystarczająco mocną do [podjęcia] nowego rodzaju najbardziej radykalnej i najbardziej bezinteresownej filozofii, której nasza biedna epoka tak pilnie potrzebuje. Musimy mieć odwagę, by żyć na nowy sposób, a najpierw dotyczy to życia naukowego. Droga do „matek” – zarówno wstecz jak i naprzód – to droga do życia „pierwotnego”, które, mając jasność co do swoich pierwocin (Ursprungsklarheit), wszędzie i w każdym detalu jest w stanie reprezentować swoje prawo, swój sens i swoją rzetelność, wreszcie zaś – zrozumieć samo siebie do ostatka. Ludzkość może się zbawić tylko sama, a będzie to możliwe tylko wtedy, gdy my, każdy jeden i każdy dla siebie, dokona samozbawienia; gdy jako jednostki zdobędziemy się na odwagę i wytworzymy w sobie silną wolę, by skupić wszystkie zamiary na samowyjaśnianiu, samopoznawaniu i następnie na samooczyszczaniu, a idąc jeszcze dalej, aby przygotowywać – wyjaśniająco – ideę powszechnie łączącej się, prawdziwej ludzkości, ponadnarodowego humanitaryzmu (uznającego tylko te odrębne wspólnoty narodowe, które są autentyczne), czystości i prawa. Pan jest do tego powołany, niech Pan stoi na gruncie miłości i nie zatraca się w świecie. Liczę na Pana, często myślę o Panu pozostając

 

Panu oddany
E. Husserl

 

 

Przyśle nam Pan coś do Rocznika?