/
EN

List do Kazimierza Twardowskiego z 21.10.1931

We Lwowie, 21. X. 1931. r.

 

Wielce Szanowny Panie Profesorze!

            Proszę uprzejmie o łaskawe przyjęcie ode mnie mych najserdeczniejszych życzeń z powodu Dnia Urodzin Pana Profesora. Oczywiście przedewszystkiem życzenia możliwie rychłego powrotu do zdrowia i ustąpienia nieznośnych bólów i dolegliwości. Wszyscy też odczuwamy nader dotkliwie nieobecność Wielce Szanownego Pana Profesora na terenie pracy filozoficznej we Lwowie /mówię przedewszystkiem o posiedzeniach Tow. Filoz./ i bardzo pragnęlibyśmy nadejścia tej chwili, w której zobaczymy Pana Profesora znów na Jego dawnem miejscu w sali posiedzeń Seminarjum Filozoficznego.

            Bardzo zarazem przepraszam, że życzenia me przesyłam listownie, zamiast złożyć je osobiście. Złożyły się na to dwie przyczyny: raz obawa, że mogę się przyczynić do większego zmęczenia Pana Profesora w dniu, w którym i tak Pan Profesor będzie miał wielu gości, powtóre zaś fakt, że jestem obecnie tak przeciążony pracą, że przy najlepszych chęciach trudno mi zdobyć się na wyrwanie z dnia roboczego tej godziny czasu potrzebnej na udanie się do Wielce Szanownego Pana Profesora. Zwłaszcza pierwsza połowa tygodnia jest dla mnie bardzo ciężka. Dziś n.p. rano miałem 5 godz. w szkole, wieczorem nadto wykład, do którego muszę się przygotować. Podobnie było wczoraj. A nadto muszę jeszcze uporać się wykończeniem prac, które lekkomyślnie przyrzekłem z wiosną roku bieżącego, nie przewidziawszy, że warunki mej pracy naukowej jeszcze ulegną pogorszeniu. Wskutek tego mam wciąż różne zaległości w robotach, które mam wykonać. Tak i ten list piszę dopiero dziś, choć już od kilku dni to zamierzałem uczynić. Wskutek tego życzenia me nadejdą ze spóźnieniem. Proszę uprzejmie nie wziąć mi tego za złe.

            Od szeregu tygodni wybieram się też do Wielce Szanownego Pana Profesora, gdyż mam kilka spraw do omówienia, m.i. sprawę mego długu wobec Tow. Filozoficznego, sprawę propozycji, którą przed jakimś czasem wystosował do mnie prof. Liebert, a której na własną odpowiedzialność nie chciałbym załatwiać i t.d. Prócz braku czasu, powodem odkładania terminu odwiedzenia Pana Profesora jest także obawa, że mogę nadejść w czasie nieodpowiednim. Byłbym przeto bardzo wdzięczny, gdyby Wielce Szanowny Pan Profesor był tak dobry, może za pośrednictwem p. Dr Dąmbskiej, zawiadomić mię, którego dnia i o jakiej porze mógłbym zjawić się u SzPana Profesora. Osobiście jestem do dyspozycji popołudniu w dniach: w poniedziałki, czwartki i soboty.

Łączę wyrazy głębokiego poważania i prawdziwej czci

Roman Ingarden