/
EN

List do Stefana Morawskiego z 26.06.1967

Prof. Roman Ingarden
Kraków, Biskupia 14          n            n                  n              Rabka, Słoneczna 38
      n                  n                  n                  n                  n             26 czerwca 1967

 

Drogi Panie Stefanie,

          n                  n          wysłałem właśnie telegram do Pana przyjmujący formalnie rozprawę Graffa jako rozprawę doktorską, ale recenzji nie jestem w stanie napisać, wymaga ona rzeczywiście pewnego czasu do zrobienia. Ale decyzja moja formalna na razie wystarczy. Musze zarazem skorygować to, co napisałem o problematyce pracy, że mianowicie należy ona do socjologicznie pojętej prakseologii. Napisałem to po przeczytaniu pierwszego rozdziału, w który istotnie zapowiedziana jest problematyka tego typu, ale potem ta problematyka nie jest rozwijana i rozprawa ściśle biorąc zajmuj e sie wielu innymi sprawami, a dopiero w ostatnim VI rozdziale zajmuje się zagadnieniami związanymi z estetyką i przedmiotem estetycznym. Natomiast owo twierdzenie, o którym napisałem, że wydaje mi się niebezpieczne dla kultury istotnie jest wypowiedziane w rozdziale I-szy i odnosiłem wrażenie, że zostanie ono potem rozwinięte i uzasadniane. Ale potem już nie ma o nim mowy, a aw każdym razie nie ma go w tym ostrym wyraźnym sformułowaniu.
      n          Tyle sprostowanie do mego ostatniego listu. Rozprawa Graffa jest bardzo nie-zwarcie posana, każdyx rozdział stanowi jakby artykuł dla siebie i związki między nimi są bardzo luźne. Ale o tym jeszcze potem w samej recenzji, do której napisania musze się udać do Krakowa by mieć pod ręką książki dla sprawdzenia różnych cytatów. Przy tym pewna uwaga. Graff kilkakrotnie w notach wymienia maja prace i nazwisko. z tego prawie bez wyjątku fałszywie podając moje twierdzenia, albo niewęściwie wymieniając daną pracę, gdy należało wymienić koniecznie inną. Raz polemizuje ze mną na temat nazw ogólnych i jednostkowych, ale rozwiązanie, które daje od siebie znajduje się parę kartek dalej w Das literarische Kunstwersk, tylko on już nie doczytał tego xxxx z paragrafu do końca, ale gdy to się uwzględni do zarzuty przeciwko mej koncepcji upadają. Tego nie zauważył. xxxxxx Wreszcie w rozdziale VI, gdy wytacza swoją koncepcję dzieła sztuki i przedmiotu estetycznego, to jakkolwiek wygłasza pewne twierdzenie, które w jego sformułowaniu uważam za fałsz we, to jednak cała koncepcja wraz z szeregiem terminów przez niego używanych ma u podłoża moją koncepcję zarówno przeżycia jak i przedmiotu estetycznego, u tym że są pewne odchylenia, ale nie byłoby tej jego całej teorii,gdyby nie było moich prac. Ale wtedy Gxxx Graff nie przypomina sobie już mojego nazwiska.
      n          Skoro tylko recenzja będzie gotowa, prześlę ją oficjalnie do Dziekanatu, ale nie wcześcniej jak w połowie lipca. I tak ta cała recenzja wyrwała mi-ę zupełnie z mojej terminowej roboty i nie wiem, jak do niej powróce, a jeszcze wszak mam napisać recenzję, co także jeszcze kilka dni co najmniej będzie mię kosztować.
      n          Przykro mi, że Pan taką presję na mnie wywierał z tą recenzją. ja czekałem cierpliwie przez 7 miesięcy, gdy chodziło o recenzję rozprawy p. Wójcik. Także czekałem na Tatarkiewicza, która potem przysłał tę raczej humorystyczną, a zarazem krzywdzącą autorkę recenzję.
      n          teraz wracam na kilka dni do Krakowa, od 1 lipca będę w Rabce. Odczyt z PAN-u na temat Bensego poślę do księgi pamiątkowej dla Żółkiewskiego, bo nie mam nic innego, a obiecałem coś dać.

Łącze serdeczne pozdrowienia

                        (Roman Ingarden)