List od Anny Teresy Tymienieckiej z 13.12.1960
13. 12. 60
Kochany Panie Profesorze,
v Ucieszyłam się bardzo Pana listem – ja napisałam od ostatniego Pana listu, 2 listy i 2 kartki!! Widać nie doszły.
W międzyczasie spadłam z konia na głowę i rozbiłam się; wyzdrowiałam; widziałam masę ludzi na zjeździe filozofji nauk w Stanford; „pogodziliśmy” się z Tarskim; przeprowadziliśmy się na Wschód; wykańczam do druku Leibniza mojego oraz studjuję z zapałem nauki przyrodnicze do mojego „traktatu”.
v Henk jest w Harvard; Syracuse nie wzięły mnie (z czego nie bardzo się martwię bo dojazd był ogromnie skomplikowany.)
v To też cały mój wysiłek koncentruje na wydaniu szybkim Leibniza aby to może pokazało, że cośkolwiek przecież umiem. Moja książka o fenomenologii i naukach, o kt. Pan Profesor się łaskawie pyta, definitywnie wyjdzie we wrześniu 1960 u Nowojorskiej Firmy Farrar, Straus and Cudahy – tej samej dla kt. ją pierwotnie napisałam. Dość to zabawne.
v Dzieci rosną. Nasz malutki synek Jaś jest rozkoszny. Blondynek o niebieckich oczach jak rodzeństwo. Bardzo go wszyscy kochają. Mamy teraz od marca doskonałą nianię kt. przywieźliśmy tu z Kalifornji i problemy domowe są w ten sposób rozwiązane. Wydanie Pana dzieł po angielsku bardzo mi „leży na sercu” ale mogę się tym zająć dopiero gdy dostanę stałą profesurę. Do tej pory muszę wszystkie moje wysiłki w tym celu koncentrować. Mam wydawcę prawie na „pe”, ale cóż kiedy czasu nie mam. A ani Aschenbrenner ani nikt inny co znam inicjatywy nie mają. Ale może za rok lub dwa „ustale się” i wtedy tym się zajmę. Tu śnieg i mróz jak w Polsce w zimie. Wczoraj miałam odczyt o fenom. i nauce w Radcliff (to jest żeńska połowa) Harvard i nawet te panny dosyć się zainteresowały ale głównie je ciekawi Sartre i literatura piękna a egzystencjalizm XXX.
Coś poważnego to nie na tutejsze nastawienie bo chcą wszystko zaraz wiedzieć.
Przecież świetne studentki.
v Z okazji Bożego Narodzenia przesyłam dla Obojga Kochanych Państwa wiele najserdeczniejszych życzeń. Będziemy wspominać zeszłe Święta razem spędzone ze wzruszeniem i smutkiem, że teraz są Państwo tak daleko,
v v v Jeszcze raz wiele serdeczności od całej rodziny
v v v v v v v v Teresa
PS. Dzieci chodzą do szkoły baletowej i ogromnie to zabawne w skutkach. Tańczą jak małe niedźwiadki. Pozatym pasjonują się zabawą w cowboji i jazdą na kucykach.