List od Anny Teresy Tymienieckiej z 20.08.1966
OAK LEDGE FARM
NORTH POMFRET
VERMONT
20. VIII.66
Kochany Panie Profesorze,
v Serdecznie dziękuję za kartkę którą Henk przeczytał mi przezabawnie przez telefon, gdyż jestem od czerwca z dziećmi na naszej farmie w Vermoncie. Niestety zamiast „używać” wsi muszę pracować z ogromnym wytężeniem. Właśnie kończę 3ci esej zredagowany w to lato; 2 poszły już do druku. Jeden to 30 str. przegląd literat. fenomenolog. niemieckiej i angielskiej (5 książek wśród kt. również Pana „Time XXX.”), dla „Philosophische Rundschau” i po niemiecku pt.: „Dem Wendepunkt der Phänomenologie entgegen”. Redaktor zaproponował abym przedstawiła przy tej okazji moje poglądy, co zrobiłam i mimo że w b. dyskretnej formie, są one tak radykalnie przeciwne bieżącym poglądom fenomenologów starszej generacji że boję się, że mi nie wydrukują. [To się stało z Pana przedstawieniem dla encyklopedji. Najpierw przyjęli a teraz nie wydrukują – tutaj tylko Lebenswelt Merlau-Ponty i Heidegerzyści się rządzą!! Choć powoli coraz więcej mam czytelników i korespondentów.]
v Co do Guggenheima to tak: Będę składać w każdym razie podanie do tej fundacji, na rok w Europie, w końcu wrześnie 1966. Nie wiem ciągle na czym polega to stypendjum co Pan Profesor mi tak łaskawie proponuje. Pewnie jest to zresztą na tych samych zasadach, więc bardzo będę wdzięczna aby mnie przedstawić gdyby Pan też tam był? Moc serdeczności dla Obojga Drogich Państwa oraz Syna i Synowej – Teresa
v Będę w Europie od I-20 listopada z odczytami. Może się zobaczymy. Posłałam Panu Profesorowi mój traktacik kosmologiczno-kreacjonistyczny „Why is there something rather than nothing” wzbudza on duże zainteresowanie.
v Żyjemy tu jak „przed wojną”. Wśród lasów i pól. Mamy 2 konie i źrebaka któreśmy sami wychowali.