List od Edmunda Husserla z 10.02.1932
Fryburg, 10. II. 1932
Drogi Przyjacielu,
od otrzymania Pańskiego pięknego listu na Święta Bożego Narodzenia minęło jakieś 7 tygodni – jak jeden dzień, wśród nieprzerwanie intensywnej pracy, niekiedy wśród zakłóceń i wahań dyspozycji. A przecież nie odpowiedziałem jeszcze wcale na Pańskie pytania!! Pański manuskrypt dotarł, choć niewystarczająco chroniąca go koperta była zupełnie porozrywana. Jestem doprawdy zakłopotany w związku z rocznikiem – nie wiem, kiedy w ogóle możemy rozpocząć drukowanie, ponieważ nadal jestem skupiony na tym dużym systematycznym opracowaniu, przekazując tymczasowo prace nad Med[ytacjami] zupełnie drowi Finkowi, który przygotowuje wstępny zarys, razem omówiliśmy ogólnie tylko to, co najkonieczniejsze[1]. Do tego wydaje się, że nowe Medytacje będą o wiele obszerniejsze. Jak poradzimy sobie wtedy z rozmiarami rocznika: 1. badania nad czasem, gotowe od lat; 2. druga część rozprawy Finka (12-15 arkuszy); 3. praca mat[ematyczno]-f[enomenologiczna] Feliksa Kaufmanna?! Jestem złym redaktorem. W każdym bądź razie muszę, jestem spragniony lektury Pańskiej pracy: czy może Pan już uczynić zadość centralnej myśli mojego transcendentalizmu[2]. Wyzdrowiał Pan już całkiem? Dużo serdecznych pozdrowień i życzeń
E. Husserl