List od Edmunda Husserla z 16.11.1918
Fryburg B., Lorettostr. 40
16. XI. 18
Drogi Przyjacielu!
Tym razem nie pozwolę Panu długo czekać na odpowiedź[1]: dopiero przed trzema dniami otrzymałem Pański serdeczny list z 4-go, który mnie bardzo uradował. Dziękuję serdecznie za dobre słowa w związku z mym powrotem do zdrowia i ponownymi obrażeniami, jakie odniósł mój syn. Jest teraz na rekonwalescencji (w Jenie), niestety jesteśmy od niego odcięci; podróże nie są możliwe (żona zdołała dotrzeć jedynie do Frankfurtu, z dużymi trudnościami). Do zdrowia powracałem powoli, bo grypa była dość ciężka, tak że gorączkowałem przez dwa i pół tygodnia. Nie pracuję jeszcze w pełni: ale temu bardziej winne są smutne okoliczności zewnętrzne. Nie chcę się na ten temat wypowiadać, chyba że będę głęboko przekonany, że bankructwo militarne Niemiec i rewolucja są jedynie fazą przejściową na drodze ku nowej, piękniejszej epoce niemieckiej historii. Upadek starego reżimu, który zawiódł pod każdym względem, jest jedną z tych historycznych konieczności, które niosą ze sobą swoją własną mądrość. Nie sądzę, żeby kiedykolwiek mógł się odrodzić. Idą rzeczywiście nowe Niemcy a wraz z nimi nowy duch. Wierzę w rozkwit czystego idealizmu, którego łaknie młodzież i ufam, że uczyni on bardziej zgodnymi z rozumem praktycznym stosunki panujące w polityce wewnętrznej i zewnętrznej. Nie jest możliwe wzniesienie się ponad nędzę naszych czasów, chyba że na skrzydłach idei, i tak czują właściwie wszyscy, cały naród. Miejmy nadzieję, że również sprawy w Pańskim narodzie rozwiną się ku Pańskiemu prawdziwemu błogosławieństwu i zgodnie z ideałami. Jakimż nieszczęsnym anachronizmem byłoby, gdyby w nowej Polsce decydowały polityka mocarstwowa i szowinistyczne pseudo-ideały, stając się rodzicami chrzestnymi rodzącego się na nowo, skonsolidowanego w państwowe struktury życia narodowego. Myślę, że nowe Niemcy i nowa Polska potrafią i będą żyć w dobrym sąsiedztwie a wkrótce, miejmy nadzieję, także w przyjaźni.
Bardzo uradowała mnie wiadomość, że pracuje Pan tak owocnie. Rozprawę doktorską zmienił i dopracował Pan bardzo starannie zarówno pod względem merytorycznym jak i językowym. Zależy mi bardzo, żeby jak najlepiej zaprezentował się Pan w Roczniku i w kręgu osób zainteresowanych fenomenologią. Mocno popieram wniosek prof. Twardowskiego. Ma Pan zatem możliwość, aby uzmysłowić polskiej publiczności filozoficznej, co jest specyficznym novum w ruchu fenomenologicznym i że jest to unum necessarium. Byłbym Panu b a r d z o wdzięczny, gdyby Pan mógł, jak omówiliśmy wcześniej, przejrzeć dla mnie dokładnie VI część Badań log[icznych] dopasowując je pod względem terminologicznym i merytorycznym do tekstu pięciu badań z drugiego wydania. Zaskarbi sobie Pan moją wdzięczność i umożliwi mi nowy druk w r. 1919. Czy nie wspominał Pan kiedyś, że zebrał materiały do indeksu pierwszej części Idei? Nad indeksem pracowała w czasie wakacji panna Walther, pomoc zaoferował także pan Clauss.
Panna Stein przeprowadziła się do Wrocławia, aby w tych niespokojnych i wzburzonych czasach być bliżej swej starej matki. Jakże brakuje mi inspiracji, jakie mogłyby płynąć z kontaktu z moimi starszymi uczniami! Jaka szkoda, że nie możemy osobiście porozmawiać o Pańskich jakże pięknych filozoficznych tematach!
Niech się Panu nadal dobrze powodzi. I niech Pan nie nadwyręża swoich sił, zachowując radość z pracy fenom[enologicznej].
Najserdeczniejsze pozdrowienia od Pańskiego starego nauczyciela
E. Husserla (i takież od mojej żony!)