List od Ireny Krońskiej z 10.07.1963
v v v v 10.7.63
Drogi Panie Profesorze,
serdecznie dziękuję za książkę i list. Odpisuję dopiero teraz, ponieważ odwoziłam Myzię na wakacje w Pieniny – co mi zajęło kilka dni (zostawiłam ją w Grywałdzie, u rodziców Marysi, która jest u nas). Tam było bardzo ładnie – ale droga mię zmęczyła, były wielkie upały.
v v W ostatnim tomie rzeczywiście mnóstwo błędów drukarskich – coś okropnego! Nie wysłałam Panu Profesorowi XXX – bo egzemplarz, który miałam u siebie, był potrzebny wydawnictwu. Teraz mam jeden dodatkowy przepisany (już porządnie), ale nie wiem, czy można Panu Profesorowi jeszcze dodatkowo psuć wakacje cudzych płodów. Jeśli Pan Profesor gotów przeczytać – proszę mi łaskawie napisać.
v v Do 10 sierpnia będę w Warszawie, potem pojadę albo do Myzi, albo razem z Myzią (jeśli paszporty będą na czas) do mego brata do Linzu. Z początkiem roku szkolnego powrót do Warszawy.
v v Przesyłam życzenia dobrych, relaksowych wakacji i bardzo serdeczne pozdrowienia
v v v v I Krońska