List do Kazimierza Twardowskiego z 05.10.1923
Toruń 5. X 1923r.
Wielce Szanowny Panie Profesorze!
Równocześnie z tym listem wysyłam tekst polemiki z prof. Kotarbińskim w sprawie istnienia przedmiotów idealnych, która ma stanowić dodatek do mej rozprawy „O pytaniach esencjonalnych”. Tekst ten jeszcze z końcem sierpnia przepisałem na maszynie i czekałem tylko na to, iż sporządzę autoreferat z samej rozprawy i potem wszystko razem z początkiem października wyślę. Tymczasem od miesiąca już prawie nie mogę wcale pracować. Koło 10 września przyjechał bowiem do mnie Ojciec mój, i na drugi dzień po przybyciu rozchorował się ciężko. Zaziębił się mianowicie podczas Komisji na Wiśle i dostał obustronnego zapalenia płuc. Że zaś ma rok 72-gi i rozedmę płuc – więc sprawa zarysowała się odrazu bardzo groźnie. Był czas – ciągnący się przeszło tydzień, gdy myśleliśmy, że mimo wszelkie starania lekarzy nie uda się Ojca uratować. Na szczęście organizm Ojca zdaje się przemógł chorobę, nastąpiła bowiem pewna poprawa i w każdym razie bezpośrednie niebezpieczeństwo minęło. Że jednak jest to t.zw. broncho-pneumonia, nie zaś Kruppowe zapalenie płuc, więc choroba długo jeszcze może się ciągnąć, zanim nastąpi taka poprawa, iż wszelkie niebezpieczeństwo będzie wykluczone.
Ciężka choroba Ojca wymaga z naszej strony jak najtroskliwszej opieki. To też w najgorszym czasie musiałem przerwać pracę szkolną, a przez cały czas choroby zrezygnować z mojej domowej pracy – zwłaszcza, że żona moja jest bardzo wyczerpana niedawnym połogiem – a teraz wielotygodniowym niepokojem, trudami i koszmarami nocnemi.
Toteż zaledwie udało mi się przeprowadzić skontrolowanie tekstu polemiki z prof. Kotarbińskim i posyłam ją, by w ten sposób Wielce Szanowny Pan Profesor miał całość rozprawy mej w ręku.
Autoreferat nadeślę najdalej do 15. bm.; mam bowiem nadzieję, że stan Ojca na tyle się poprawi, że będę mógł trochę popracować.
Łączę wyrazy głębokiego poważania
Roman Ingarden
Czy prof Czeżowski dał jaką odpowiedź w sprawie mego dyplomu doktorskiego?
Pisał do mnie niedawno Husserl. – bardzo serdecznie. Podobno powoływano go do Berlina, lecz odmówił propozycję.