/
EN

List do Kazimierza Twardowskiego z 15.07.1914

Getynga 15. VII 1914

 

            Jego Magnificencyo!

            Dziękuję bardzo za odpowiedź w sprawie recenzyi z Logische Untersuchungen i donoszę równocześnie, że adresy, o które Jego Magnificencyi chodzi, są następujące:

                       1) Kol. Ruziewicz: Lohbergstrasse 4a III et.

                       2) Kol. Brokman: Schildweg 9 part.

            Dziękuję również bardzo Jego Magnificencyi za zainteresowanie się mą pracą i spieszę zadośćuczynić życzeniu Jego Magnificencyi:

            Centralnem zagadnieniem, a raczej tematem pracy mej będzie zrozumienie, czem jest „przedmiot”, zwany przez Bergsona „intuicyą”, a nadto rozważenie pytania, czy to, o czem mówi Bergson, istotnie posiada te właściwości i tę wartość poznawczą, jakie Bergson mniemanemu przedmiotowi przypisuje. Do pierwszego celu usiłuję dojść przez wnikanie w intencye całego szeregu określeń intuicyi (których nie można brać za definicyę!) i porównań, za pomocą których chce B. doprowadzić czytelnika do intuitywnego widzenia „intuicyi”. Równolegle z tem muszą iść usiłowania opracowania poznania przedmiotu, do którego dochodzę przez „wnikanie w intuicyę”. Rozwiązanie drugiego zadania oprze się z jednej strony na wynikach powyższych badań, z drugiej strony zaś poprzez zrozumienie drogi, po której B. doszedł do swej teoryi intuicyi, na rozważaniu słuszności wzgl. błędności poszczególnych kroków. Droga owa prowadzi przez cały szereg zagadnień, z których główną grupę stanowią tak zwane „złudzenia intelektu”, z korelatywnem ujęciem kategoryalnej budowy przedmiotów poznania jako „złud” i wprowadzeniem pewnych rodzajów przedmiotów do kompleksów wrażeń. Wchodzi tu potem zagadnienie spostrzeżenia związane z zagadnieniem pamięci, jakoteż rozróżnienie „czasu” objektywnego od trwania i t.d.

            Z natury rzeczy tok pracy będzie szedł w odwrotnym porządku niż tu wspomniany i będzie kulminował w usiłowaniu poznania intuicyi Bergsonowskiej.

            Jako następstwo rozwiązań powyższych powstanie zagadnienie, czy te akty, które Bergson ma na oku, używając terminu „intuicya” (korelatywnie odpowiednie „poznania”), wyczerpują zakres aktów intuitywnych, czy przeciwnie najgłębsza istota intuicyi nie nakazuje zakres ten rozszerzyć też na inne akty, czy więc ujęcie B. nie jest pewnem pogwałceniem tejże istoty.

            Równocześnie przyłączą się zagadnienia problematyki poznawczej i metody teoryi poznania, zmierzające w swych rozwiązaniach do rozróżnienia świadomości psychologicznej od transcendentalnej i do poznania istotnościowego.

            Wszystko to w przeważnej części „plany” i „przypuszczenia”, gdyż będąc w toku pracy i to w początkowem jej stadyum, nie ośmielam się nic twierdzić.

            Jak to Jego Magnificencya zauważyła już – jestem tu zawisły od fenomenologii i dzięki jej wpływom w ten sposób kształtuje się plan pracy. Nie może jednak być inaczej. Usiłowania więc moje tylko skierowują się ku temu, by nic z wiar filozoficznych, nabranych przez dwuletnie zajmowanie się prawie wyłącznie fenomenologią, nie przedostało się do pracy bez możliwego rozważenia i uzasadnienia.

            Co z planu tego pozostanie i jak daleko da się on przeprowadzić, nie mogę przewidzieć gdyż jeszcze dość daleko końca. Narazie mogę powiedzieć tyle, że praca posuwa się powoli naprzód. Szkoda tylko, że muszę pracować po niemiecku! –

            Dziękuję Jego Magnificencyi za przesłanie mej recenzyi do „Przeglądu filozoficznego” i za łaskawą jej ocenę.

                       Pozostaję w najgłębszem poważaniu

                                                        Roman  Ingarden

 

 

Recenzyę wyślę, jak tylko będzie gotową w przepisanym terminie.