/
EN

List do Władysława Tatarkiewicza z 19.10.1960

Prof. Roman Ingarden                                                                               Kraków, 19.X.1960 .
Kraków, Biskupia 14.

 

Drogi Władysławie,

 n     zwracam w załączeniu artykuł p. Łobaczewskiej. Jest to odmienna redakcja od tej, którą dostałem, gdyż po dwu rozmowach ze mną. Łobaczewska zdaje się szereg rzeczy zmieniła. Nie mam jednak już czasu, by tę pracę czytać po raz wtóry, choć trochę ją przeglądnąłem. Wydaje mi się ciekawa i ważna, jakkolwiek jest trochę za specjalna dla Estetyki, ale sądzę, że niepodobna ograniczyć się w tym piśmie tylko do spraw całkiem ogólnych, a analizy bardzie szczegółowe, wymagające pewnego przygotowania w danym dziale  teorii sztuki, pomijać. Nie wszystko też w rozprawie p. Łobaczewskiej wydaje mi się trafne, ale to sprawa wolności autorskiej. Najbardziej nie podobają mi się sprawy języka dzisiejszego, takie tam „specyfiki”, „zawężenia” itp., z których p. Łobaczewska nie zrezygnowała. Po wtóre nie wydaje mi się szczęśliwe (ani słuszne) używanie języka psychologicznego (np.,. wyobrażenie przestrzeni) tam, gdzie powinno się mówić o elementach i momentach samego dzieła muzycznego, a sprawy należące do percepcji dzieła traktować osobno. Z tego p. Łobaczewska częściowo zrezygnowała, ale nie wszędzie. W każdym razie praca może być, zdaniem moim, beż żadnych wątpliwości drukowana.
n     Co do mego odczytu w Atenach, to wobec Twego pewnego protestu zrezygnowałem z przekazania Estetyce obszerniejszej redakcji i robię teraz dosłowne tłumaczenie tego, co było dostarczone Kongresowi i tamże w maszynopisie doręczone członkom Kongresu. Za dwa trzy dni prześlę egzemplarz. Redakcję właściwa wydrukuję gdzie indziej. Sądzę, że Redakcja Estetyki powinna uzyskać zgodę Komitetu Kongresu w Atenach na ogłoszenie dosłownych przekładów (zwłaszcza przed ogłoszeniem oryginałów w Atenach).
n     Nota bene, pozostaw przy sobie szczegóły co do powstania nowej redakcji artykułu p. Łobaczewskiej, która prosiła, by to zostawić między nami. Tobie jednakże musiałem napisać, jak się rzecz miała.
n     Niestety nie mogłem się zatrzymać dłużej w Warszawie ani zajść do Państwa, bo miałem jeszcze imieniny mej szwagierki, od których nie mogłem się wykręcić.

   Łączę serdecznie pozdrowienia i przesyłam piękne ukłony dla Pani Profesorowej

/podpis/ Twój Roman