/
EN

List do Kazimierza Twardowskiego z 26.05.1924

Toruń. 26. V 24..

 

Wielce Szanowny Panie Profesorze!

            Wysyłam streszczenia wskazanych przez WSzPana Profesora rozpraw i artykułów. Przypuszczam, że nie będą za długie. Przepraszam bardzo, że nie są pisane na maszynie. Maszynę, którą miałem pożyczoną, musiałem jednak przed dwoma tygodniami oddać, a teraz nie udało mi się pożyczyć, by przepisać. Starałem się więc możliwie wyraźnie przepisać, może to będzie wystarczające.

            Zawiadomienie w sprawie druku mej pracy w „Jahrbuchu” otrzymałem i jak najserdeczniej dziękuję Wielce Szanownemu Panu Profesorowi za tak pomyślne załatwienie tej sprawy. Zawiadomienie zrozumiałem w ten sposób, że mogę ogłosić pracę w „Jahrbuchu” nic nie wspominając w tekście, iż była przedłożona Towarzystwu Naukowemu we Lwowie. Namyśliłem się, czy tę uwagę mam zamieścić, cofnąłem się jednak przed tem z obawy, by nie palnąć jakiego głupstwa, nie miałem bowiem na to oficjalnego pozwolenia. Wobec tego wysłałem w sobotę pracę do Husserla tylko z zawiadomieniem, iż może być drukowaną w każdym czasie. Jeżeliby zrozumienie moje było mylne i na pracy mej należało umieścić odpowiednią notatkę – prosiłbym Wielce Szanownego Pana Profesora o łaskawe zawiadomienie mię o tem.

            Jak miłe są u nas stosunki – świadczy następująca okoliczność – obiecywano mi niegdyś 4 tygodnie urlopu przed colloquium celem przygotowania się do niego. Potem okazało się, że to z uwagi na maturę niemożliwe. Obiecano mi jednak, gdy termin się będzie zbliżał dać mi w odpowiedniej chwili urlop raz i drugi po osiem dni. Ponieważ pisemna matura się już odbyła a ustna zaczyna się 2.VI. poprosiłem Kuratorjum na obecny tydzień o urlop. W sobotę dano mi go w Kuratorjum i dziś go rozpocząłem; jednakowoż już dziś otrzymałem zawiadomienie z dyrekcji że coś zaszło i że dyrektor pragnie się ze mną widzieć w sprawie urlopu. Prawdopodobnie więc znów nic z tego nie będzie. Jak będę odpowiadał przy colloquium naprawdę nie wiem. Ale doprawdy nie mam sił już przewlekać tego wszystkiego i żyć w tych stosunkach.

            Przepraszam, że opowiadam o mych kłopotach, ale to tak pod świeżem wrażeniem, bo przed chwilą otrzymałem list od dyrektora.

            Łączę wyrazy głębokiego poważania

                                             Roman Ingarden