List do Władysława Tatarkiewicza z 18.03.1959
Roman Ingarden Kraków, 18.III.1959 r.
Kraków, Biskupia 14,
Drogi Władysławie,
nie mogłem Ci tego dziś powiedzieć ustnie, bo mi to zbyt przykre, więc pozwalam sobie teraz podać ci do wiadomości w formie pisemnej, co myślę.
Przeglądałem Twoje nowe wydanie Historii Filozofii i z przykrością stwierdziłam, ze nie zawiera ono żadnych zmian, gdy chodzi o mój dorobek naukowy /w stosunku do roku 1950/, jakkolwiek Ci zapewne wiadomo, jak bardzo przez te lata zmieniła się moja pozycja w filozofii europejskiej. Nie śmiałem oczywiście marzyć, że rozszerzysz tekst mnie poświęcony /bo tu polityka personalna polska odgrywa decydującą rolę od lat wielu, ale i dawniej wydawało mi się dziwne, że na cały dorobek mój znalazło się 32 wierszy miejsca, a jeden artykuł Ajdukiewicza zajął 38 wierszy/ ale myślałem, że zechcesz uzupełnić bibliografię mych prac.Tymczasem pod tym względem nic się nie zmieniło. Na około 140 mych prac – w tym osiem książek, 10 tomów, i 27 rozpraw itd. – zostały wymienione w teście dwie książki, a jedna w bibliografii, ogółem prac dwanaście, nawet nie dziesięć procent. Przy tym nie zostały teraz dodane moje prace, które chyba należało wymienić, zwłaszcza, że było miejsce, gdyż dane strony były przedrukowane, a więc praca o Poetyce Arystotelesa, praca o przedmiocie historii filozofii, jakkolwiek jest odpowiedzią na Twój artykuł, dwa razy zacytowany. Prócz tego zapisano na mój rachunek dwie prace mego syna /obie, które w ogóle z tej dziedziny napisał/. W ustępie, w którym omawia się polskich estetyków, nie ma w ogóle mego nazwiska, choć jest np. nazwisko Blausteina, który był moim uczniem itd.
Bardzo mi przykro, że tak się stało. Uważam, że w Polsce jest od wielu lat zmowa, by przemilczać konsekwentnie mój dorobek tudzież moje stanowisko w świecie. Spodziewałem się jednak, że chociaż przez podanie większej ilości tytułów mych prac, zostanie to choć trochę zrównoważone. Byłby Ci chętnie dostarczył materiały, gdybyś był chciał.
Przesyłam serdeczny uścisk dłoni