/
EN

List do Władysława Tatarkiewicza z 28.10. 1968

Roman Ingarden                                                                                             Kraków, 28.10.68. r.
Kraków, Biskupia 14

 

Drogi Władysławie,

  n               n     dziękuję Ci za interesujący list i przesłanie mi dwu Twoich prac.
Nie mogłem ich jeszcze przeczytać, gdyż pilnie muszę wykończyć dwie prace zakontraktowane. Co do mego § 25 w nowej redakcji „Vom Erkennen…”, to pozostawiłem wszystko bez zmiany, gdyż wydawało mi się, iż w tej sprawie, o którą toczył się wtedy dyskusja, nie zaszły jakieś zmiany w Twoim stanowisku. Prócz tego pisałem tę nową redakcję przeważnie za granicą, w Oslo i Paryżu, gdzie nie miałem pod ręka prac polskich, Ja, oczywiście godzę się na to, iż istnieje w praktyce wiele możliwych odmian przeżycia estetycznego, w § 24 starałem się wyanalizować pewien idealny wypadek, lepiej schemat, który w praktyce codziennego obcowania z dziełem sztuki może być przede wszystkim w rozmaity sposób dopełniony, a po wtóre okoliczności mogą sprawić, iż konkretne przeżycie od tego idealnego (wyidealizowanego) schematu odbiega. To chyba zaznaczyłem już w pierwszym wydaniu, ale także w drugim.  Te odmiany przeżywania estetycznego, o które Tobie chodziło w Skupieniu i Marzeniu (w dawnej redakcji, bo owej francuskiej jeszcze nie mogłem przeczytać), wydaje mi się zachodzą, ale – jak sądzę – nie naruszają przynależenia wszystkich przeżyć estetycznych do jednego rodzaju przeżyć, przeciwstawiających się swą odrębnością wszystkich innym samodzielnym przeżyciom. O tę jedność estetyki, z tym związaną, wówczas mi chodziło. Oczywiście teraz sprawdzę, czy nie powinienem coś zmienić w tekście mojej książki, gdy zapoznam się dobrze czy lepiej z nowym artykułem (po francusku). Nową redakcję książki pisałem w latach 1966 i 1967. Jeszcze w tej sprawie napiszę.
n     Na koncercie i Twoim odczycie nie byłem, bo gdy telefonowałem do biura  sprzedaży biletów, powiedziano, iż wszystko rozsprzedane. Podobno fatalnie brano Bacha, tak przynajmniej mówiono w telewizji krakowskiej. Żałuję, że nie słyszałem odczytu, o którym wczoraj mówiła mi p. Wróblewska b. pozytywnie.
    n               n     Serdecznie Ci pozdrawiam i przesyłam piękne ukłony dla Pani Profesorowej

Twój Roman

Nota bene: p. Gołaszewskiej nie należy utrudniać jej życia.